Bruno Martins Indi na początku drugiej połowy meczu przeciwko ADO Den Haag (3-2) został wykluczony z gry z powodu czerwonej kartki. Niesłusznej, jak przyznał po spotkaniu arbiter prowadzący to spotkanie, Ruud Bossen. Sędzia po obejrzeniu telewizyjnych powtórek ma wątpliwości co do decyzji o oddelegowaniu obrońcy.
Arbiter przyznał, że w powtórkach widział co innego, aniżeli w trakcie meczu. W rozmowie przed kamerą Eredivisie Live otwarcie oświadczył, że była to wątpliwa decyzja.
Bossen był za to pewny pierwszego rzutu karnego, gdy Kenneth Omeruo faulował Graziano Pellè. W tej sytuacji Bossen nie miał wątpliwości. - Pellè został zaatakowany z tyłu, nie było absolutnie żadnej próby zagrania w piłkę - dodał sędzia.
Bruno Martins Indi już zapowiedział, że odwoła się do kary. Swoje poparcie wyraził też trener Ronald Koeman.
Komentarze (1)
Norbi
To jak się nie jest pewnym to się nie podejmuje na siłę decyzji i niszczy mecz, bo wyrzucenie Indiego popsuło wszystko i to za nic. Zejdź z oczu bossen bo żygać mi się chce jak cię widzę.