Eric Botteghin opuści Feyenoord po tym sezonie. Obrońca po wielu latach życia w Holandii, pomału szykuje się do powrotu w rodzinne strony, o czym opowiada w długim wywiadzie dla Voetbal International. Brazylijczyk ma nadzieję znaleźć klub w swoim kraju i czuje, że na wyższym poziomie może pograć jeszcze kilka dobrych lat.
- Odejście nie będzie łatwe. Po tych wszystkich latach zacząłem kochać Holandię. Kraj, kulturę, a także ludzi. Moje dzieci urodziły się w Rotterdamie, co oznacza, że więź z tym miastem będzie na zawsze, zaprzyjaźniliśmy się tutaj i zbudowaliśmy szerokie życie społeczne. Pozostawienie tego teraz jest trudne, nawet jeśli jest to nowy początek.
- Bierzemy ze sobą wszystkie piękne wspomnienia i na pewno wrócimy. Ten kraj był dla mnie tak ważny, bo mogłem się rozwijać tutaj jako piłkarz i jako człowiek, dano mi możliwości, które wykorzystałem. Ale jeszcze staram się o tym aż tak nie myśleć. Najpierw chce awansować z Feyenoordem do europejskich pucharów. To byłoby idealne pożegnanie, po czternastu pięknych latach - dodaje obrońca.
Mistrzostwo było rzecz jasna dla Erika najważniejsze. - Coolsingel, coś niezapomnianego. Wszyscy ci ludzie... To była wielka impreza, historyczny wyczyn, bo tak często Feyenoord nie zostaje mistrzem. Jestem dumny z tego, że jestem jednym z zawodników, którzy tam byli, którzy byli w stanie wnieść znaczący wkład w sukces. Szczyt mojej kariery. Mistrz Holandii, w rzeczywistości moja misja zakończyła się sukcesem, dziesięć lat po tym, jak przyjechałem do Zwolle. Cała ciężka praca, wszystkie wzloty i upadki, opłaciły się. Na zawsze pozostanie to wspaniałym wspomnieniem - podsumował Botteghin.
Komentarze (0)