Eric Botteghin jest stałym elementem w zespole Giovanniego van Bronckhorsta, a także zyskuje popularność wśród kibiców. Obrońca z meczu na mecz jest coraz bardziej i głośniej zachęcany przez fanów.
- To wspaniałe, że fani w ten sposób wyrażają swoje uznanie, to znaczy, że wykonujesz dobrą robotę na boisku. Czujesz się też dzięki temu pewniej - przyznaje Brazylijczyk.
Ale podczas samego spotkania defensor nie przysłuchuje się trybunom, a w pełni koncentruje się na grze. - Szczerze mówiąc, nie bardzo. Jestem mocno skoncentrowany podczas meczu, nie masz dużo czasu rozwodzić się nad wszystkim, co dzieje się wokół ciebie. Oczywiście jest to bardzo miłe, gdy fani intonują twoje imię i nazwisko, bo dostajesz jeszcze większej mocy. To zdarza się dość często w tym sezonie - dodaje Eric.
W obecnych rozgrywkach Botteghin imponuje ogromną odwagą i wiarą. - Czułem się już dobrze w ostatnim okresie poprzedniego sezonu. Wcześniej miałem nieco trudny początek, bo zawsze trzeba znaleźć swoje miejsce w nowym klubie, a ponadto byłem kontuzjowany. Dlatego początki w Feyenoordzie to wzloty i upadki dla mnie, ale grałem wszystko po kontuzji i na koniec zdobyłem puchar.
Komentarze (0)