Danny Buijs nie wyklucza, że w przyszłości obejmie stanowisko trenera Feyenoordu, choć – jak sam przyznaje – obecnie nie jest to temat, który zaprząta mu głowę. 43-letni szkoleniowiec Fortuny Sittard z uznaniem obserwuje pracę Robina van Persiego w Rotterdamie, lecz jednocześnie nie zamyka sobie drzwi do ewentualnego przejęcia sterów w jednym z topowych klubów w przyszłości.
Podczas swojej piłkarskiej kariery Buijs marzył o tym, by pewnego dnia zagrać w barwach Feyenoordu. Dziś jednak - jak sam mówi – patrzy na to z większym dystansem.
- Jako młody zawodnik rzeczywiście miałem takie marzenie, teraz już mniej. Kluby takie jak Feyenoord czy FC Utrecht są ze mną często łączone. Uważam, że poradziłbym sobie na tym poziomie, ale to nie jest temat na dziś. Robin van Persie wykonuje świetną pracę, podobnie jak Ron Jans. W piłce trzeba zachować cierpliwość - robić swoje, dobrze pracować tam, gdzie się jest, i stale się rozwijać – powiedział Buijs w rozmowie z Voetbal International.
Trener Fortuny wspomniał również, że niedawno poprowadził swój dwusetny mecz w Eredivisie. - Zorientowałem się dopiero w drodze powrotnej z meczu przeciwko Telstar, że to był już mój dwusetny występ jako trener w Eredivisie. To sporo! A przecież wcześniej przez cztery lata prowadziłem jeszcze Kozakken Boys. Skoro tak długo utrzymuję się w zawodzie, to znaczy, że robię wiele rzeczy dobrze. Wciąż jednak wierzę, że stać mnie na osiągnięcie najwyższego poziomu. Mam 43 lata – dlaczego nie miałbym tego dokonać?
Były szkoleniowiec FC Groningen i ADO Den Haag ma jasno określone ambicje dotyczące dalszego rozwoju kariery. - Widzę przed sobą dwa możliwe kierunki: albo praca w klubie z holenderskiej czołówki, takim, który regularnie plasuje się w pierwszej ósemce i okazjonalnie gra w europejskich pucharach, albo wyjazd za granicę. Fascynuje mnie niemiecki futbol. Często odwiedzam kluby takie jak Borussia Mönchengladbach czy FC Köln, ale byłem też w Akwizgranie i Essen. To inspirujące miejsca.
Buijs ujawnił również, że już wcześniej pojawiał się na radarze jednej z niemieckich drużyn. - Na początku mojego ostatniego sezonu w FC Groningen prowadziłem rozmowy z Schalke 04. Klub znajdował się wtedy w kluczowym momencie – jeśli przegraliby kilka spotkań, ich trener mógł stracić posadę. Ostatecznie wygrali kilka meczów z rzędu, więc nic z tego nie wyszło. Może to i lepiej. Myślę, że wtedy nie byłem jeszcze gotowy na taki krok. Teraz jestem.
 
                     
	 
	 Feyenoord Rotterdam
 Feyenoord Rotterdam PSV Eindhoven
 PSV Eindhoven AZ Alkmaar
 AZ Alkmaar Ajax Amsterdam
 Ajax Amsterdam FC Groningen
 FC Groningen Koen Kostons
 Koen Kostons Tobias Lauritsen
 Tobias Lauritsen


 
                        
                        
Komentarze (0)