Chris Woerts ostro skrytykował udziałowców De Kuip. Według byłego dyrektora klubu proces, w którym Feyenoord oraz stadion dążą do pełnej integracji i przekazania klubowi całkowitej kontroli, jest krokiem absolutnie koniecznym oraz korzystnym dla przyszłości klubu. Woerts podkreśla, że to właśnie klub powinien mieć decydujący głos w sprawach związanych ze stadionem.
- To bardzo dobra wiadomość, że Feyenoord ma stać się jednością, a wszystkie udziały zostaną przeniesione na klub. To klub musi siedzieć za kierownicą, a nie stadion. To naprawdę pozytywny kierunek rozwoju.
Szczególne oburzenie budzi u niego wielkość obecnych struktur nadzorczych. - Rada Nadzorcza stadionu jest większa niż te w Heinekenie i Unileverze razem wzięte. To po prostu absurd. Dobrze, że wreszcie podejmowane są konkretne kroki – mówi Woerts.
Jednocześnie zwraca uwagę, że część udziałowców jest niezadowolona z wysokości proponowanej rekompensaty za posiadane udziały. - Udziałowcy są wściekli, bo chcą więcej pieniędzy. Tymczasem z punktu widzenia Feyenoordu ta integracja jest ogromnym krokiem naprzód. Myślę, że 4 grudnia faktycznie do niej dojdzie. A największym pytaniem pozostanie wtedy: co dalej ze stadionem? – zauważa.
Woerts otwarcie krytykuje zarówno działania VASF, jak i postawę samych udziałowców. Przypomina, że wielu z nich nabyło swoje udziały w zupełnie innych realiach. - Oni bardzo ostro wystąpili, ale prawda jest taka, że w 1937 roku kupili za pięćset guldenów udział, który dawał im prawo do dożywotniego siedzenia na stadionie. To już dawno przestało być aktualne i nie pasuje do dzisiejszych czasów – podkreśla.
Wraca również pamięcią do czasów, gdy sam pracował jako dyrektor Feyenoordu. - Pamiętam, jak musiałem przemawiać do udziałowców. Powiedziałem wtedy: “Siedzicie za darmo na trybunach i nie wnosicie nic do klubu. Może wprowadźmy składkę serwisową – 150 euro rocznie za każde miejsce”. Gdyby wtedy stała tam gilotyna, straciliby mnie na miejscu. To mali ludzie, drobniutcy faceci, którzy siedzą za darmo, nic nie dokładają, a jeszcze twierdzą: “Mam serce dla Feyenoordu”. Oni nie mają żadnego serca dla Feyenoordu.
Według Woertsa prośby o podwyższenie kwoty wykupu są kompletnie oderwane od rzeczywistości. - Obecne pieniądze to naprawdę godziwa propozycja. Przez lata mogli za darmo oglądać futbol. Mogę was też zapewnić: nowego stadionu już nigdy nie będzie. Feyenoord zawsze będzie grał na Zuid, na obecnym stadionie. A z czasem De Kuip zostanie po prostu zmodernizowane – zapowiada.
Komentarze (0)