W wieku osiemnastu lat Luc Castaignos opuścił Feyenoord i przeniósł się do Interu Mediolan. Tam jednak napastnik się nie odnalazł i już po roku wrócił do Holandii, ale do FC Twente.
- Chciałem wtedy zostać w Feyenoordzie - powiedział Castaignos w magazynie ELF Voetbal. - W 2011 roku klub stwierdził, że sprzedaż będzie najlepszym rozwiązaniem. Feyenoord miał problemy finansowe, a kwota transferu w wysokości 3-4 mln euro zmniejszyła te problemy. Inter rok wcześniej wygrał Ligę Mistrzów i był jednym z najlepszych klubów na świecie. Tak łatwo nie mówi się "nie".
We Włoszech Holender spędzał dużo czasu z Joelem Obi i Philippe Coutinho. - Szybko dorosłem, ale w Interze nie stawiano za bardzo na młodszych zawodników. Absolutnie niczego nie żałuję. Przynajmniej spróbowałem. To też poskutkowało transferem do FC Twente, gdzie radziłem sobie już lepiej.
29-letni napastnik dołączył do drużyny OFI Kreta zimą 2021 roku i nadal ma tam kontrakt do połowy 2023 roku. Ma wiele pomysłów na swoją przyszłość. - Moje korzenie wywodzą się z okolic Bordeaux. Francja ma ciekawą ligę. Chciałabym doświadczyć gry tam. Holandia? Oczywiście, jeśli pojawi się coś fajnego. Feyenoord? Byłoby fajnie.
Komentarze (0)