Niegdyś niesamowity talent, obecnie tylko cień świetnie zapowiadającego się piłkarza. Cheick Touré, bo o nim mowa, po siedmiu latach postanowił odejść z Feyenoordu, informują media.
Touré zadebiutował w pierwszym zespole w 2017 roku, mając zaledwie szesnaście lat. I na tym się skończyło.
Rozwój napastnika zastopowały przede wszystkim regularne kontuzje.
Zawodnik podobno odrzucił dwie oferty przedłużenia kontraktu, ale nie widzi on już swojej przyszłości na De Kuip.
Komentarze (0)