Sekou Cisse podziękował wyjazdowi do Turcji. Napastnik ma w Rotterdamie jeszcze roczny kontrakt. W ostatnich dniach okna transferowego klub liczy na sprzedaż trzynastokrotnego reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej. W niedzielę podczas meczu z NAC Breda, Cisse ponownie usiadł na trybunach.
Dotychczas miał małe szanse na regularną grę, a po przyjściu Samuela Armenterosa jeszcze bardziej się zmniejszyły. Co więcej, Jean-Paul Boetius powoli szykuje się do powrotu na boisko, a latem z Excelsioru wrócił jeszcze Elvis Manu.
Cisse do Feyenoordu trafił w 2009 roku za 3.5 miliona euro z Rody JC Kerkrade. Teraz, po fatalnym okresie na De Kuip, musi szukać nowego pracodawcy. - Mogę przejść do tureckiego klubu, ale to nie moje ambicje. Z Niemiec interesuje się mną klub z drugiej Bundesligi, a więc chcę jeszcze poczekać na rozwój wydarzeń - zapowiedział wymagający atakujący.
Komentarze (2)
Norbi
Niech Arminia weźmie go z Achacharem w dwupacku. Tyle, że ten pierwszy już tam jest, a drugi jeszcze oczekuje, ale sam chyba nie wie na co. Ciekawe co z nim będzie,bo w chwili obecnej to jest największa zagadka Feye.
mefius1
o co chodzi - nie o pieniądze, bo z tymi większość klubów tureckiej Super Lig nie ma problemów. o poziom sportowy też nie - od lat jest wyższy niż Eredivisie.
w Trabzonie. ceni się z kolei solidność, czego najlepszymi przykładami są Kuyt czy Biseswar.

chodzi o to, że w Turcji kredyt zaufania jest zwykle bardzo krótki, o czym przekonało się wielu lepszych zawodników niż Cisse, nie wspominając już o naszych Brożek Brothers
a kredyt zaufania równa się w tureckich realiach kredytowi płacenia. Cisse to dziś cień zawodnika, który szalał w Rodzie, raczej nie znalazłby klubu zdolnego wybić się powyżej dolnych rejonów tabeli (patrz losy Andre Bahii). a więc spotkanie z tureckim żywiołem (kamloty lecące na autobus drużyny etc), względnie ława i przedwczesne rozwiązanie kontraktu, co na jedno wychodzi. z tej perspektywy druga Bundesliga rzeczywiście może wydawać się oazą spokoju i regularnych zasileń konta. sprawienie niespodzianki w pucharze Niemiec i wyeliminowanie jakiegoś pierwszoligowca byłoby natomiast ambitnym celem i perspektywą