W zeszłym sezonie, po osiemnastu latach, Feyenoord Rotterdam wywalczył mistrzostwo Holandii. Kibice spodziewali się, że będzie to punkt kulminacyjny i Portowcy wrócą na stałe na szczyt. Ale niestety. Jest na odwrót, a Rotterdamczycy po dziesięciu kolejkach tracą już dziesięć punktów do liderującego PSV. Co się dzieje z Feyenoordem? Próbujemy odpowiedzieć poniżej.
KONTUZJE
Sezon na dobre się nie rozpoczął, a kontuzjowani byli lub są Nicolai Jorgensen, Eric Botteghin, Jan-Arie van der Heijden, Sven van Beek i Renato Tapia. Oczywiście największe problemy są w defensywie, gdzie wypadło dwóch kluczowych piłkarzy, a ogromny deficyt musiał uzupełniać pomocnik Sofyan Amrabat i elektryczny prawy defensor, a z musu grający w środku Kevin Diks. Jedynym zdrowoym środkowym obrońcą w Feyenoordzie jest jedynie nowy nabytek Jeremiah St. Juste.
ZMIENNICY
W Feyenoordzie pojawiło się wielu nowych zawodników, którzy musieli zastąpić tych, co odeszli. Dirk Kuyt, Eljero Elia, Rick Karsdorp i Terence Kongolo, nie jest łatwo o nich zapomnieć, a co najważniejsze, godnie zastąpić. Nawet, gdy weźmiemy pod uwagę, że przykładowo nie zawodzą Amrabat, Haps czy Larsson, to brak niektórych jest odczuwalny. Zwłaszcza Kuyta. Zarówno na boisku i w szatni.
FORMA
Nie dotyczy to tylko nowych. Piłkarze, którzy w poprzednim sezonie odgrywali dużą rolę, teraz są w odwrocie. I taki Jens Toornstra, ostatni sezon z czternastoma golami, a zarazem drugi strzelec klubu za Nicolaiem Jorgensenem, jest cieniem samego siebie. Gracze, jak Tonny Vilhena i bramkarz Brad Jones też są zdecydowanie pod formą z poprzedniej kampanii.
LIGA MISTRZÓW
Niecałe dwa miesiące temu, cały Rotterdam nadal czekał na pierwszy mecz w Lidze Mistrzów na De Kuip od 2002 roku. Po zaledwie trzech występach, wszystko było już wiadome. W grupie Feyenoord nie zdobył jeszcze ani punktu, a grę w środku tygodnia doskonale wydają się wykorzystywać PSV i Ajax. Powoli się okazuje, że elitarne rozgrywki są przekleństwem dla Rotterdamczyków. Oczywiście pozostaną zyski w kasie, ale wyniki to całkowicie inna bajka.
DE KUIP
Jeszcze w zeszłym sezonie De Kuip było twierdzą nie do zdobycia. Jednak nastąpiła szybka zmiana. W poprzednim miesiącu Portowcy przegrali u siebie z NAC Breda, a w ostatnich trzech grach u siebie, mistrzowie ugrali ledwie jeden punkt.
RZUTY KARNE
Feyenoord dobrze rozpoczął sezon. Wygrał Superpuchar, pokonując Vitesse po rzutach karnych. Jak się okazuje, zamienianie na gole jedenastek jest wręcz zmorą ekipy Giovanniego van Bronckhorsta. Piłkarze z De Kuip nie wykorzystali już czterech ostatnich rzutów karnych: Jens Toornstra nie trafił z Napoli, Nicolai Jorgensen z Ajaksem i dwukrotnie Michiel Kramer, najpierw w lidze z NAC Breda i w Pucharze Holandii z amatorskim AVV Swift.
Komentarze (1)
Norbi
Miejmy nadzieję, że limit wszystkiego co negatywne lub złe w Feyenoordzie się wyczerpał. Czas na pewne ryzyko w składzie i nie ma czego tu się obawiać, zmiany są potrzebne, bo jak widać bez nich nie idzie, a pogrążanie się dalej to jeszcze większe zyski w postaci choćby punktów dla psv czy ajaxu.