Cyle Larin już we wtorek przeszedł testy medyczne w Rotterdamie i lada moment zostanie nowym napastnikiem Feyenoordu. Kanadyjski snajper trafi do ekipy z De Kuip na zasadzie wypożyczenia z RCD Mallorca do końca sezonu, z opcją wykupu po jego zakończeniu.
Jak donosi dziennikarz Matthew Scianitti, klub z południa Rotterdamu włączył się do rozmów w ostatnich 24 godzinach i w ekspresowym tempie wyprzedził konkurencję z hiszpańskiej Valencii.
Dużą rolę w sfinalizowaniu transferu odegrał trener Robin van Persie. Szkoleniowiec Feyenoordu sam zadzwonił do Larina, podkreślając, że jest jego fanem i widzi w nim wzmocnienie ofensywy zespołu. Jednocześnie zaznaczył, że o miejsce w wyjściowym składzie będzie musiał powalczyć na równi z Ayase Uedą i Casperem Tengstedtem – Duńczykiem sprowadzonym latem z Benfiki.
Decyzja o sprowadzeniu Larina jest konsekwencją sytuacji kadrowej w zespole. Julián Carranza bowiem odszedł do Leicester City na podobnych warunkach – wypożyczenie z opcją wykupu – i Feyenoord pilnie potrzebował wzmocnienia na pozycji napastnika.
Sam Kanadyjczyk również dostrzega w tej zmianie szansę na regularną grę w roku poprzedzającym mistrzostwa świata, co mogłoby umocnić jego pozycję w reprezentacji.
Doświadczenie i przydomek „The Silent Giant”
Larin ma za sobą bogatą, międzynarodową karierę. Występował m.in. w tureckim Beşiktaşie, z którym sięgnął po dublet – mistrzostwo i krajowy puchar – oraz w belgijskim Club Brugge. Dwa lata temu Mallorca zapłaciła za niego około 7,5 miliona euro, wykupując go z Realu Valladolid.
Najlepszy okres w karierze Larina przypadł jednak na jego występy w Major League Soccer w barwach Orlando City SC. W amerykańskiej lidze zdobył 44 gole w 87 meczach, a dzięki swojej spokojnej naturze i imponującej sylwetce dorobił się tam przydomku „The Silent Giant” – „Cichy Gigant”.
W reprezentacji Kanady 30-letni napastnik rozegrał już 86 spotkań i zdobył w nich 30 bramek, będąc jedną z kluczowych postaci drużyny narodowej. Co ciekawe, jeszcze na początku sierpnia znajdował się również na radarze PSV Eindhoven, jednak ostatecznie to Feyenoord okazał się dla niego najlepszą opcją.
Dzięki temu transferowi Robin van Persie w końcu pozyskał oczekiwane wzmocnienie linii ataku po tym, jak wcześniejsze próby zakontraktowania takich zawodników jak Jamie Vardy, Romûlo czy Manfred Ugalde zakończyły się niepowodzeniem.
Komentarze (0)