Przez długi czas było 1-1 w meczu wyjazdowym z 1. FC Union Berlin. Aż bramkarz Luthe poślizgnął się, a Cyriel Dessers ochoczo wykorzystał jego błąd. Napastnik strzelił gola na 1-2 dla swojej drużyny, a tym samym zwycięskiego, więc Feyenoordowi brakuje jednego punktu do wygrania grupy E.
- To był mecz walki, w którym boisko odegrało ważną rolę. Zarówno pogoda, jak i boisko sprawiły, że mecz był trudny. Zwłaszcza w szesnastce było bardzo ślisko. Ale to dobrze zadziałało, jeżeli chodzi o mojego gola. Chociaż przez chwilę myślałem, że spudłuję, bo sam trochę się poślizgnąłem.
Dessers nie miał miejsca w wyjściowym składzie, ale jako zmiennik zdołał odcisnąć swoje piętno na meczu. - Taki los napastnika. w jednym tygodniu jesteś bohaterem, w następnym tygodniu jesteś antybohaterem. To właśnie podoba mi się w pozycji napastnika, bo szybko możesz wyjść z kryzysu. Miałem już kilka wspaniałych chwil w Feyenoordzie - zarówno z zespołem, jak i indywidualnie - i na tym nie zamierzam poprzestać.
Komentarze (0)