Gonçalo Borges w środowy wieczór, w spotkaniu Ligi Europy przeciwko SC Braga, po raz pierwszy wybiegnie w podstawowym składzie Feyenoordu. Portugalski skrzydłowy, sprowadzony latem z FC Porto za dziesięć milionów euro, otrzyma szansę gry od pierwszej minuty od trenera Robina van Persiego.
– Dobrze czuję się w Feyenoordzie. Oczywiście, nie grałem jeszcze tak wiele, jak na to liczyłem, ale bardzo ciężko pracuję – mówi Borges w rozmowie z Ziggo Sport. – Staram się jak najlepiej zrozumieć wizję trenera i poznać kulturę klubu. To jednak coś innego niż w FC Porto, ale tutaj naprawdę czuję się szczęśliwy. Od pierwszego dnia zostałem świetnie przyjęty. Kibice, sztab szkoleniowy i koledzy z drużyny sprawiają, że czuję się jak w domu. To znacznie ułatwia mi szybką adaptację.
Nowe życie poza Portugalią
Dla Borgesa to pierwsza przygoda poza ojczyzną, co samo w sobie stanowi spore wyzwanie. – Największą różnicą jest to, że zawsze byłem bardzo związany z rodziną. Teraz muszę radzić sobie bez ich codziennej obecności. Ale dzięki temu dojrzewam – zarówno jako człowiek, jak i piłkarz. Czuję, że niedługo zobaczymy na boisku najlepszą wersję Gonçalo. Chcę pokazać się kibicom i przede wszystkim być sobą, grając swoją piłkę. Wiem, że zaufanie fanów zdobywa się krok po kroku, a ja robię wszystko, aby jak najszybciej udowodnić swoją wartość. Ostateczna decyzja zawsze należy jednak do trenera.
Debiut, który ma wyjątkowe znaczenie
Robin van Persie podczas konferencji prasowej potwierdził, że Borges rozpocznie środowe spotkanie od pierwszej minuty. Dla Portugalczyka będzie to szczególny moment także z powodów osobistych. – To wyjątkowe, bo moja babcia zawsze oglądała moje mecze. Cała moja rodzina będzie jutro na stadionie, dlatego ten występ będzie miał dla mnie wielkie znaczenie. Chcę, żeby moja babcia była ze mnie dumna – podkreśla skrzydłowy.
Komentarze (0)