Antoni Milambo wzbudza poważne zainteresowanie ze strony Brentford FC. Klub z Premier League jest rzekomo gotów zapłacić znaczącą sumę za młodego pomocnika Feyenoordu. Na razie nie wiadomo jednak, czy Stadionowi będą skłonni przystać na transfer swojego wychowanka.
Były zawodnik Feyenoordu, Ali Boussaboun, dostrzega potencjał w takim ruchu. – Myślę, że to może być dobra decyzja – stwierdził w programie Voetbalpraat. – Brentford ma bardzo dobrego trenera, Thomasa Franka, który preferuje ofensywny, atrakcyjny styl gry. To środowisko, w którym Milambo mógłby się znakomicie rozwijać. To naprawdę interesująca drużyna.
Z większym dystansem do możliwego transferu podchodzi Mario Been. Analityk zastanawia się, czy to właściwy moment na tak poważny krok w karierze.
– To bez wątpienia wielki talent. Ale pojawia się pytanie: czy to jest „dziesiątka”, „szóstka” czy może „ósemka”? To chłopak z ogromnym potencjałem, a do tego najmłodszy debiutant w historii Feyenoordu. Ale kiedy młodzi zawodnicy w tym wieku trafiają do Premier League, muszą przede wszystkim grać – zaznacza Been.
– Oczywiście, fizycznie Milambo wygląda bardzo dobrze, ma odpowiednie warunki, ale czy od razu dostanie szansę na grę? To wcale nie jest takie pewne. Spójrzmy choćby na Matsa Wieffera. Przychodził do Premier League z dużym szumem, a i tak nie zawsze gra. Owszem, zmagał się z kontuzjami, ale trzeba przyznać, że wejście na ten poziom w młodym wieku nie jest łatwe.
Do dyskusji dołączył także Marco van Basten, który zaznaczył, że jego zdaniem zawodnicy powinni myśleć o takim transferze dopiero w wieku około 22 lat. Z tym stanowiskiem zgodził się Kees Kwakman.
– Uważam, że ma rację. Choć z drugiej strony rozumiem, dlaczego temat wzbudza zainteresowanie. Jeśli w grę wchodzą tak duże pieniądze, Feyenoord może uznać, że warto skorzystać z okazji. To świetna oferta – zarówno finansowa, jak i z ewentualnym procentem od kolejnej sprzedaży. Milambo mógłby się tam rozwijać i później zrobić kolejny krok. Może dla niego byłoby lepiej, gdyby został jeszcze rok w Feyenoordzie, ale z drugiej strony – to Premier League i klub o całkiem stabilnej pozycji.
Brentford to klub bez presji
Boussaboun zwraca także uwagę na sprzyjające warunki, jakie Brentford może zaoferować młodemu zawodnikowi. – Co również może pomóc, to fakt, że Brentford nie jest klubem o wielkiej presji. Milambo miałby czas, by się zaaklimatyzować i rozwijać bez ogromnych oczekiwań. Ma do dyspozycji trenera, który wierzy w młodych zawodników i preferuje styl gry idealnie odpowiadający jego atutom – zwłaszcza mobilności i dynamice. Myślę, że to środowisko, w którym naprawdę mógłby rozwinąć skrzydła.
Komentarze (0)