Dávid Hancko, obrońca Feyenoordu, po bolesnej porażce 2:3 z PSV Eindhoven odniósł się do krążących w mediach spekulacji na temat jego możliwego transferu. Jak sam przyznał w rozmowie z ESPN, wbrew doniesieniom prasowym, żadna europejska drużyna nie wykazuje obecnie konkretnego zainteresowania jego usługami.
– Po zakończeniu sezonu powiem więcej na temat mojej przyszłości – zapowiedział Słowak. – To dla mnie trudna sytuacja. Może się wydawać, że mam do wyboru wiele klubów, ale prawda jest taka, że to znacznie przesadzone. W mediach przedstawia się to tak, jakbym mógł przebierać w ofertach, tymczasem realnie nic się nie dzieje. Niestety, w tym momencie nie ma żadnego konkretnego zainteresowania ze strony klubów z Europy – stwierdził szczerze.
W ostatnich tygodniach Hancko był łączony z wieloma renomowanymi zespołami z Anglii, Włoch i Hiszpanii – w tym z Juventusem i Atlético Madryt. Jednak sam piłkarz zdecydowanie zdementował te doniesienia.
Co ciekawe, według wcześniejszych informacji, saudyjski klub Al-Nassr miał być gotów wyłożyć rekordową kwotę, by pozyskać lewonożnego obrońcę z Rotterdamu.
Po meczu z PSV Hancko nie krył rozczarowania wynikiem, który praktycznie przekreślił szanse Feyenoordu na drugie miejsce w Eredivisie.
– Wszystko, co trenowaliśmy, wykonywaliśmy perfekcyjnie na początku spotkania – komentował. - Ale to dla mnie najbardziej bolesny dzień w ciągu trzech lat gry w Feyenoordzie. Teraz PSV musiałoby stracić punkty w dwóch spotkaniach, a to się raczej nie wydarzy. Może po prostu brakuje nam jeszcze doświadczenia, by wygrać takie mecze – podsumował z goryczą.
Komentarze (0)