Jonathan de Guzman uważa, że Feyenoord ma wielką szansę być mistrzem. Mówi 25-letni pomocnik Swansea City w rozmowie z RTV Rijnmond. - Mają wszystko, czego potrzeba, aby stać się mistrzem. Miło jest zobaczyć tak wielu młodych piłkarzy ważnych w pierwszym zespole. Ustabilizowali się pod względem piłkarskim, są regularni i mają bardzo dobrego strzelca - mówi De Guzman, który ewentualne mistrzostwo będzie świętował w Rotterdamie.
- Napewno. Jeśli czas pozwoli, przyjadę do Rotterdamu - powiedział urodzony w Kanadzie gracz. Zawodnik w 2010 roku odmówił przedłużenia kontraktu, czego nie zaakceptowali kibice Feyenoordu. - To napewno boli, ale oczywiście mam dobre wspomnienia. Spędziłem w Feyenoordzie dziesięć lat. Czułem się jak w domu. Byłem bardzo zajęty piłką i szybko dojrzałem jako piłkarz - przypomina. - Wszystko było zawsze dobrze zorganizowane - dodaje De Guzman.
Jonathan był rozczarowany, gdy w 2008 roku Feyenoord odrzucił ofertę Manchesteru City opiewającą na dwanaście milionów euro. - Rozczarowanie było wielkie. Ale to już przeszłość. Jestem teraz w Swansea i czuję się tu dobrze. Dobrze wkomponowałem się w zespół i zadebiutowałem w reprezentacji Holandii - dodaje. O tym, że De Guzman nie został na De Kuip, zdecydowało fiasko transferu do Anglii.
- Ale byłem gotowy na coś nowego. W dodatku w moim ostatnim roku doznałem kontuzji. Potem latem zgłosiła się po mnie Majorka. Mój brat grał w Deportivo La Coruna, a on powiedział, że hiszpański futbol będzie mi dobrze pasował. Posłuchałem go - skomentował ex-Feyenoorder, który nie miał okazji pożegnać się z rotterdamską publicznością. - Niestety, to trudne do określenia, ale wolałbym zakończyć karierę w Feyenoordzie i FC Toronto - zakończył.
Komentarze (0)