Feyenoord znalazł się w trudnym położeniu po fatalnym występie przeciwko Bradze (1:0) w pierwszej kolejce fazy ligowej Ligi Europy. Aby ponownie zjednoczyć zespół i przywrócić wspólny kierunek działania, w klubie zorganizowano w czwartek specjalne rozmowy – donosi De Telegraaf.
Według gazety celem tych tzw. „praatsessies” było nie tylko scalenie szatni, ale przede wszystkim odbudowanie zaufania pomiędzy wściekłym kapitanem Semem Steijnem a rozgoryczonym trenerem Robinem van Persiem.
Dziennik podkreśla, że kompromitująca porażka w Portugalii i związana z nią fala negatywnych emocji mogłyby w innym przypadku wyrządzić jeszcze większe szkody wewnątrz drużyny.
Feyenoord wystąpił w meczu z Bragą w mocno eksperymentalnym składzie – w wyjściowej jedenastce znalazło się zaledwie czterech graczy, którzy zwykle zaczynają spotkania od pierwszej minuty. Tak przemeblowana drużyna nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki i ostatecznie zeszła z boiska pokonana.
Po końcowym gwizdku sytuację dodatkowo zaognił kapitan Sem Steijn. Pomocnik nie gryzł się w język i publicznie skrytykował kilku kolegów, nazywając ich zachowanie „egoistycznym”. W jego słowach można było rozpoznać aluzję m.in. do Gaoussou Diarry i Gonçalo Borgesa.
Robin van Persie, który sam był już niezadowolony z przebiegu spotkania, zareagował natychmiast. Szkoleniowiec skrytykował swojego kapitana zarówno za ostre wypowiedzi, jak i za jego własny słaby występ.
De Telegraaf zwrócił uwagę, że w ten sposób Van Persie zrobił dokładnie to, co chwilę wcześniej zarzucał Steijnowi – zamiast wewnętrznie rozwiązać konflikt, publicznie wytknął mu błędy. Holenderski dziennik nie szczędził jednak ostrych słów również wobec samego trenera. „Największym winowajcą był Van Persie. To on w największym stopniu odpowiada za fatalny start Feyenoordu w Europie” – czytamy w artykule.
Gazeta podkreśla, że szkoleniowiec nie potraktował meczu w Portugalii z należytą powagą, mimo że w grę wchodziła premia w wysokości 450 tysięcy euro. Wystawiając rezerwowy skład, miał też – zdaniem De Telegraaf – zlekceważyć 1200 kibiców, którzy przebyli setki kilometrów, aby wspierać drużynę. „Van Persie w środę myślami nie był w Bradze. Już wtedy żył niedzielnym meczem ligowym z FC Groningen” – podsumowano.
Komentarze (0)