Sven van Beek zadebiutował w ubiegłym tygodniu w wyjściowym składzie Feyenoordu. 23-letni obrońca wyszedł od pierwszych minut po ponad rocznej przerwie spowodowanej tajemniczą kontuzją stopy. Wybitny zawodnik klubu z De Kuip, John de Wolf jest bardzo zadowolony, że wychowanek wraca do gry.
- Jestem pod wrażeniem, w jakim stylu Van Beek wrócił po miesiącach kontuzji - mówi De Wolf. - Pytanie brzmi: jak długo może zagrać przeciwko Ajaksowi w niedzielę. Musi szczególnie słuchać swojego ciała i to jest ciężkie. Musi też porozumieć się z personelem medycznym, bo inaczej znów można mieć problemy - zaznacza 54-letni Holender.
- W zeszły wtorek (przeciwko Szachtarowi, red.) grał bez wstydu. Wiedzieliśmy, że ma talent. Wiem także, jak długo być kontuzjowanym. Naprawdę trzeba mieć dużo siły, by wrócić po takiej przerwie i ponownie odnieść sukces w Feyenoordzie. Po Svenie to widać - chwali wybitny defensor.
- To spokojny chłopak. Ciężko pracował, by ponownie założyć koszulkę Feyenoordu. Pierwsze mecze w jego wykonaniu były naprawdę świetne - podsumował mistrz z Feyenoordem z 1993 roku.
Komentarze (0)