Cyriel Dessers zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Feyenoordu na De Kuip. Napastnik znowu wszedł z ławki podczas konfrontacji z NEC Nijmegen i ponownie zaliczył trafienie, ustalając wynik spotkania (5-3).
- Po moim golu mecz się skończył, że tak to ujmę. To była również ulga dla stadionu i drużyny, kiedy padła ta bramka. Wtedy można było się z tego trochę bardziej cieszyć.
- Podobał mi się nasz futbol w pierwszej połowie. Graliśmy naprawdę dobrze, ale potem pozwoliliśmy im wrócić do gry. W drugiej połowie wydawało mi się, że znów byliśmy lepsi, ale znowu niespodziewanie straciliśmy trzecią bramkę.
- My jednak pokazaliśmy charakter, wierzyliśmy, dużo biegaliśmy i napieraliśmy, podczas tak napiętego terminarza. To można się tylko cieszyć.
- Nie zawsze wygrywa się 4-0 po fantastycznym futbolu od 1 do 90 minuty. Niedobrze, że straciliśmy trzy gole, ale kiedy zdobywasz pięć, musisz być zadowolony. Punkty są i teraz do następnego meczu.
Komentarze (0)