Mark Diemers podpisał w piątek trzyletni kontrakt z Feyenoordem. Tym samym zakończyło się transferowe zamieszanie z 26-letnim pomocnikiem. - W rzeczywistości nie była to trudna decyzja: Nie można odmówić takiemu klubowi jak Feyenoord.
Spotkanie z trenerem Dickiem Advocaatem i Corem Potem zdecydowały o wyborze Feyenoordu, ponieważ FC Groningen również przez długi czas brało udział w wyścigu.
- Odbyłem z nimi fantastyczną rozmowę. Potem porozumiały się kluby i jestem bardzo dumny, że cała moja ciężka praca została nagrodzona. Udało mi się przechodząc drogę od Utrechtu, po De Graafschap i Fortunę. Jestem dumny. Ponadto zostałem ojcem, a teraz ten transfer. Znakomity rok dla mnie - mówi Diemers.
Zawodnik zaznacza, że rozmowa z Advocaataem odegrała rolę, ale żadne gwarancje w niej nie padły. - Nie, to byłoby głupie. Wiem, że trener jest zadowolony z mojego transferu. To już jest ważne. Spójrz, ludzie mogą reagować tak, jak chcą, ja to rozumiem. Jeśli ktoś przychodzi z Fortuny, będzie dużo nieprzychylnych komentarzy. Ale myślę, że mogę dużo dać temu klubowi. Pomoże w tym ciężka praca i to właśnie zamierzam zrobić.
Diemers jako ofensywny pomocnik liczy, że w lepszym zespole jeszcze bardziej podniesie swoje umiejętności. - Jestem kreatywnym graczem. Miałem dobre statystyki w Fortunie, bo staraliśmy się grać ofensywnie, nie inaczej będzie w Feyenoordzie.
W rozmowie z VI zapytany został też rzecz jasna o wywiad, w którym przyznał, że najlepszym klubem jest Ajax. - Czasami coś się powie...Ale ja tak naprawdę nie mam ulubionego klubu. Ajax radził sobie wówczas dobrze w Europie. Gdybym naprawdę był wielkim fanem Ajaksu, nie podpisałbym tutaj kontraktu, prawda? Jestem dumny, że mogę nosić tę piękną koszulę i chcę pokazać fajne rzeczy na boisku, aby ludzie mogli mi wybaczyć te słowa - podsumował Diemers.
Komentarze (0)