Mark Diemers jest rozczarowany zamieszaniem, jakie powstało wokół jego transferu. O zawodnika walczą FC Groningen i Feyenoord, chociaż to ci pierwsi zapierają się, że byli dogadani z zawodnikiem Fortuny, ale nie było to nic oficjalnego.
- Oczywiście, że zafascynowało mnie zainteresowanie Feyenoordu - mówi Diemers dla RTV Noord. - Myślę, że ludzie w Groningen też to rozumieją. To nie znaczy, że jutro podpiszę się kontrakt z Feyenoordem, ale mam prawo rozmawiać i usłyszeć, jakie klub ma wobec mnie plany - zaznacza pomocnik.
- W tej chwili nie czuję się komfortowo z tą sytuacją. Mogę to porównać z jazdą na kolejce górskiej, ale chciałbym podkreślić, że ciężko na to pracowałem przez dwa lata - dodaje Diemers, który ma na myśli transfer i awans w karierze.
Przedstawiciele Groningen od wczoraj kilka razy informowali, że już dawno temu porozumieli się z zawodnikiem, ale on temu zaprzecza i zaznacza, że wcale na sto procent dogadany nie był.
Komentarze (0)