Pim Doesburg jako bramkarz grał dla Sparty i PSV, zaś później przez dziewiętnaście lat trenował golkiperów Feyenoordu. Rodzony Rotterdamczyk co prawda nigdy nie grał dla Portowców, ale w jego sercu jest też miejsce dla tego klubu.
- Absolutnie tak. Zarówno Sparta, jak i Feyenoord znaczą dla mnie naprawdę bardzo dużo. Przez dziewiętnaście lat, siedem dni w tygodniu, ciężko pracowałem dla Feyenoordu. Dwukrotnie byłem tam mistrzem. To były wyjątkowe dni. 100.000 ludzi na Coolsingel. To było niesamowite ukoronowanie - wspomina.
Holender jest też pod wrażeniem obecnego golkipera Feye, Brada Jonesa. - Naprawdę dobry bramkarz. Wydaje się jakby spadł z nieba. Od roli trzeciego bramkarza w Liverpoolu, po NEC, do kluczowego piłkarza Feyenoordu. Co zaufanie może z kimś zrobić. Feyenoord w tym sezonie był niezwykle mocno oparty na nim - dodał Doesburg.
Komentarze (0)