Royston Drenthe może szukać nowego pracodawcy. Były zawodnik Feyenoordu, mimo, że ma jeszcze ważny kontrakt nie znajduje się w planach trenera, Nigela Adkinsa. Drenthe z klubem z Championship ma podpisaną umowę do lata 2016, ale już teraz odejdzie.
27-letni obrońca-pomocnik do Reading trafił przed rokiem z Ałanij Władykaukaz. Start miał dobry, ale po długiej kontuzji stopy nie miał już okazji do regularnej gry. W rezultacie, urodzony w Rotterdamie zawodnik najczęściej widziany był na trybunach.
- Chciałbym zostać, ale muszę odejść. Trener poinformował mnie, że nie pojadę na obóz. Teraz trenuję z drugim zespołem - pisał Drenthe za pośrednictwem mediów społecznościowych. Czarnoskóry piłkarz jest wychowany przez Akademię Feyenoordu a w pierwszym zespole zadebiutował w 2006 roku. Niebawem potem został sprzedany do Realu Madryt za około trzynaście milionów. W stolicy Hiszpanii rozegrał w sumie sześćdziesiąt spotkań. Później grał na wypożyczeniach w Herculesie Alicante i Evertonie.
Bruins nie ma przyszłości w Nicei
Luigi Bruins także musi szukać nowego miejsca dla siebie. Były pomocnik Feyenoordu i Excelsioru nie ma przyszłości w OGC Nice. Poinformował sam trener klubu z Ligue 1, Claude Puel. 27-latek na początku zrobił dobre wrażenie we Francji, zapracował nawet na kontrakt do 2016 roku, ale później było już tylko gorzej aż ostatecznie żegna się z Niecą.
Komentarze (1)
mefius1
szkoda, bo to bardzo obiecujący swego czasu piłkarz. chyba najbardziej spieprzył sprawę w Evertonie, gdzie grał regularnie, zbierał dobre oceny, ale zaczął szaleć poza boiskiem. potem to już był zjazd po równi pochyłej. wiek wciąż taki, że można próbować się odbudować, choć czasu wiele już nie ma. powrót do Ered powinien dobrze mu zrobić - o ile po Realach etc nie poprzewracało się człowiekowi do końca w główce...