Sezon w Eredivisie dobiegł końca. Feyenoord zakończył rozgrywki na trzecim miejscu i ma zapewnione miejsce w ostatniej eliminacyjnej do Ligi Europy (co najmniej). Rotterdamczycy i Het Legioen chcą jednak czegoś więcej: zwycięstwa nad AS Roma w Tiranie. Zostało osiem dni.
W sekcji Droga do Tirany spoglądamy wstecz na europejski sezon, w którym Feyenoord kilkakrotnie zapisał się na kartach historii. Od bliskiej eliminacji z FC Drita, po dotarcie do finału po "piekle Marsylii".
Szwajcarska przeszkoda
Po nerwowym meczu na De Kuip dokładnie tydzień wcześniej przeciwko FC Drita (3-2), Feyenoord gra przeciwko FC Luzern, gdzie Jordy Wehrmann właśnie odszedł na dobre. Jest to druga runda eliminacji Ligi Konferencji, ale jest to również 8 sierpnia 2021 roku. Liga rusza już za tydzień, a Arne Slot i Frank Arnesen są dalecy od uporządkowania składu. Przed klubem były jeszcze transfery przychodzące, ale i te wychodzące. Najpierw jednak, Feyenoord w zaistniałej sytuacji musiał ograć FC Luzern, żeby awansować dalej.
Rotterdamczycy pozyskali właśnie 29-letniego austriackiego obrońcę Gernota Traunera z LASK Linz. Oczekuje się, że zastąpi Erica Botteghina, ale przede wszystkim Leroya Fera. W Szwajcarii Trauner wystąpi w wyjściowym składzie, podobnie jak Alireza Jahanbakhsh. Były zawodnik Feyenoordu, Wehrmann, usiądzie na ławce rezerwowych.
Już po dziewięciu minutach Guus Til trafia do siatki. Po zdobyciu dwóch bramek w meczu z FC Drita, ponownie otwiera wynik i już teraz jest na wagę złota dla Feyenoordu. Zaledwie pół godziny później ponownie strzelił gola, podwyższając prowadzenie Feyenoordu na 0-2, sprytnym lobem nad bramkarzem Vaso Vasiciem. W ostatniej fazie meczu Luis Sinisterra wykorzystał błąd tego samego bramkarza i doprowadził do stanu 0-3.
Po łatwym zwycięstwie Arne Slot mówił: - Gra była dziś znacznie lepsza niż w zeszłym tygodniu i dwa tygodnie temu. Nie powinniśmy od razu prowadzić poloneza. Jest duża różnica w grze przeciwko Dricie, a teraz przeciwko Luzern. Ten przeciwnik też chciał atakować i budować akcje. Moi zawodnicy włożyli mnóstwo energii w grę takim pressingiem. Rywal również próbował, przez co dla nas pojawiło się więcej miejsca na boisku.
Gernot Trauner zadebiutował też w Feyenoordzie, a ESPN wybrało go zawodnikiem spotkania. - Zagrał świetnie. Spokojnie operował z piłką i bez piłki. Dla niego to na pewno świetna sprawa, że tak potoczył się pierwszy oficjalny mecz. Pojedynek komentował wtedy też Jens Toornstra. - Wszyscy bardzo ciężko pracowaliśmy na ten wynik. Uważam, że to dobra zaliczka na przyszły tydzień. - Teraz było zupełnie inaczej i graliśmy dobrze. To wciąż kwestia uwagi, jeśli chodzi o grę przeciwko przeciwnikom, którzy oddają mało miejsca - podsumowuje Toornstra.
Feyenoord z FC Luzern zagrał w składzie: Bijlow; Pedersen, Trauner, Senesi, Malacia; Toornstra, Til, Kökcü (78’ Fer); Jahanbakhsh (74’ Bozenik), Linssen, Sinisterra (88’ Haps).
Jahanbakhsh spełnia początkowe oczekiwania
Feyenoord będzie musiał dokończyć zadanie u siebie 12 sierpnia. Rotterdamczycy rozpoczną mecz w takim samym składzie jak w Szwajcarii. Jahanbakhsh, który po raz drugi z rzędu wyszedł w pierwszej jedenastce, spełnił pokładane w nim nadzieje. Sinisterra wysłała napastnika w dziewiątej minucie, a ten z przekonaniem skierował piłkę do siatki. Pół godziny później Marcus Pedersen mocno naciska, podbija piłkę i ponownie wypuszcza Jahanbakhsha na pozycję bramkową. Irańczyk strzelił prosto do siatki: 2-0.
Trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy Sinisterra wykonał ruch, który tylko on potrafił wykonać i rozstrzygnął losy meczu. Po dwóch meczach jest już 6-0, a Slot może dać odpocząć niektórym zawodnikom i pozwolić młodym na oficjalny debiut. Antoni Milambo i Lennard Hartjes zadebiutowali w Feyenoordzie 1. Naoufal Bannis również miał okazję zadebiutować.
Po takim trener mógł być tylko zadowolony. - To bardzo fajnie, ale sezon naprawdę zaczyna się w niedzielę. Ale oczywiście zobaczyłem naprawdę dobrą piłkę w naszym wykonaniu. Jestem szczęśliwym trenerem. Futbolówka nam nie przeszkadzała, a to przede wszystkim dlatego, że zawodnicy są w coraz lepszej formie fizycznej. Z piłką czy bez, wyglądaliśmy dobrze. Przeszło to moje oczekiwania.
- Na nic nie pozwoliliśmy rywalowi. I to podczas gdy graliśmy przez 90 minut na połowie przeciwnika. Sposób, w jaki wygraliśmy ten mecz, był przekonujący.
Feyenoord w rewanżu: Bijlow; Pedersen, Trauner, Senesi, Malacia (57’ Haps); Toornstra, Til (76’ Milambo), Kökcü (58’ Hartjes); Jahanbakhsh (42’ Bozenik), Linssen, Sinisterra (77’ Bannis)
Komentarze (0)