Feyenoord musi wykorzystać zimową przerwę w rozgrywkach, by uporządkować sytuację przed drugą częścią sezonu. Wszystko wskazuje na to, że klub zamierza zrobić to nadal z Robinem van Persiem na stanowisku trenera. Pod jego wodzą wyniki muszą jednak szybko ulec poprawie – zgodnie podkreślają również dziennikarze podcastu NOS Voetbalpodcast.
Jeroen Grueter przyznał, że jest zaskoczony załamaniem formy Feyenoordu w ostatnich dwóch miesiącach 2025 roku. – Z pewnością bym się tego nie spodziewał, bo szczególnie na początku sezonu Feyenoord grał bardzo dobrze. To wyglądało naprawdę znakomicie. Skala tej zmiany jest ogromna. Tak dobrze, jak grali na starcie rozgrywek, tak źle jest teraz. To niepokojący kierunek, bo w idealnym scenariuszu powinno być dokładnie odwrotnie – ocenił.
Mimo wszystko to właśnie Van Persie ma pozostać osobą odpowiedzialną za odwrócenie tej tendencji. – Nie sądzę, by zamierzali go zwolnić. Świadomie wybrali tę drogę, bo dostrzegają w nim pewne atuty. Można postawić wiele znaków zapytania przy rozwoju trenera Robina van Persiego: chodzi zarówno o wyniki, jak i o fakt, że nie potrafi już sprawić, by zespół grał w piłkę tak jak wcześniej. Trzeba jednak wziąć pod uwagę ogromną liczbę kontuzji. Pojawia się pytanie, na ile można to jeszcze przypisywać sztabowi szkoleniowemu – zaznaczył Grueter.
Innego zdania jest jego kolega z redakcji, Arno Vermeulen, który uważa, że urazy nie powinny służyć jako wymówka. – Każdy zespół ma kontuzje. Na tle innych klubów nie wygląda to aż tak dramatycznie. Jeśli spojrzeć na wyjściowy skład, grał w nim jeden młodzieżowiec, a poza tym wyłącznie zawodnicy pierwszej drużyny – stwierdził. Wtórował mu Arman Avsaroglu: – Owszem, wielu piłkarzy wypadło, ale w drużynie, która pozostała, jest siedmiu albo ośmiu zawodników, którzy graliby również wtedy, gdyby wszyscy byli zdrowi.
Kluczowe pytanie brzmi teraz: co wydarzy się w Feyenoordzie podczas zimowej przerwy? – Myślę, że dyrekcja ma z Van Persiem poważny problem – powiedział Jan Roelfs. – Władze klubu naprawdę mogą już zacząć stawiać mu konkretne wymagania. Na przykład takie, że powinien być otwarty na rady. Jako trener nie ma jeszcze takiej pozycji, by móc powiedzieć: zrobię wszystko wyłącznie po swojemu.
Teoretycznie rolę doradczą pełni już asystent trenera, René Hake. – Nie wiem dokładnie, jak to w praktyce funkcjonuje, ale coś musi się zmienić. Van Persie powinien się otworzyć i powiedzieć: „Jestem w gruncie rzeczy początkującym trenerem i jestem gotów przyjmować wskazówki” – dodał Roelfs.
Na zakończenie Avsaroglu podkreślił znaczenie nadchodzącej przerwy w rozgrywkach. – Zimowa przerwa to reset, którego oni naprawdę potrzebują. Nie sądzę, by teraz pozbyli się Van Persiego. Mecz z FC Twente okazał się dla niego ratunkiem. Do przerwy mogło być 0:5 i wtedy narracja wyglądałaby zupełnie inaczej. Nic dziwnego, że Van Persie odczuwał ulgę.
Jak zaznaczył, teraz drużyna uda się na obóz przygotowawczy, podczas którego będzie można ponownie uporządkować założenia taktyczne. – To moment, by sprawdzić, czy wszyscy nadal identyfikują się z planem gry, czy może zespół powinien pójść w innym kierunku. Potem ruszy druga część sezonu, a Van Persie doskonale zdaje sobie sprawę, że będzie bacznie obserwowany – podsumował Avsaroglu.
Komentarze (0)