Brad Jones sam nie jest winien wynikom, jakie obecnie notuje Feyenoord. Tak mówi Ed de Goeij, który sympatyzuje z bramkarzem drużyny z Rotterdamu.
W ostatniej kolejce Portowcy tylko zremisowali 1-1 z VVV Venlo. Goście trafili w końcówce spotkania. - Myślę, że ciężko jest obwiniać Brada o tego gola - mówi legendarny golkiper.
A jednak dyskusja o tym, kto powinien być pierwszym bramkarzem Feyenoordu, znów się rozpala. Kenneth Vermeer jest ponownie do dyspozycji Gio van Bronckhorsta.
- Oczywiście nie jestem tym, który musi zdecydować w tej sprawie, ale myślę, że ważne jest, aby gracze czuli zaufanie trenera. To samo dotyczy Brada. To prawda, że obecnie jest pod formą, ale to cały Feyenoord nie umie wejść na poziom z poprzedniego sezonu.
Z drugiej strony były bramkarz również rozumie, że Vermeer nie chce siedzieć na ławce. - Oczywiście, Kenneth chce grać. Sam też tego doświadczyłem w Chelsea. Ale ta rywalizacja jest zdrowa, a Jones może również z niej korzystać. Teraz to on musi pokazać, że jest numerem jeden. Ocena będzie niewątpliwie odbywać się podczas przerwy zimowej. Wtedy trzeba podjąć decyzję, czy wyamagana jest zmiana, czy też nie - podsumował Holender.
Komentarze (0)