Karim El Ahmadi wciąż jest związany kontraktem z saudyjskim klubem Al-Ittihad Jeddah, ale po zakończeniu tego sezonu zawiesi buty na kołku. Były kapitan był w piątek gościem Studia Feyenoord, gdzie wspominał wygrany 1-3 mecz ze Slavią Praga.
Pomocnik najpierw ogląda stare nagrania z czasów gry De Kuip. - Od razu dostaję gęsiej skórki. To samo miałem w czwartek wieczorem, gdy widziałem zawodników świętujących z kibicami po meczu. Potem przypominam sobie chwile z moich czasów, kiedy też tego doświadczaliśmy. Mam nadzieję, że uda im się kontynuować tę bajkę. To zasługuje na pochwałę.
Zdaniem Marokańczyka, Slavia w mediach była mocno niedoceniana. - Tam też panuje istny dom wariatów. Grali też z wielkimi markami w Lidze Mistrzów, a niektórych z nich wyeliminowali. To największy klub i najlepszy zespół, z którym Feyenoord do tej pory zagrał. Teraz czeka ich mecz z Olympique Marsylia, kolejny wielki klub na poziomie Ligi Mistrzów.
Pomocnik chwali również Arne Slota, którego styl gry jest oczywisty i widoczny. - Kryje się za tym pewna idea. Nie uważam, że w czwartek rozegrali idealny mecz, ale jeśli ktoś popełnił błąd, zawsze znalazł się inny zawodnik, który naprawiał pomyłkę kolegi. Nawet był to napastnik lub skrzydłowy wykonujący atak wślizgiem. Pomagają sobie nawzajem, a ja wracam myślami do naszych czasów: zawsze byliśmy gotowi pomóc sobie nawzajem. Teraz też to widzę. Dobrym znakiem jest również fakt, że po golu Dessersa ławka rezerwowych wybucha, a on podbiega do nich. Widać, że atmosfera jest bardzo dobra.
El Ahmadi wspomina też inne czasy. - Poznałem piłkarzy, którzy gdy tylko siadali na ławce, myśleli: "Mam nadzieję, że przegrają". A teraz tego nie również nie widać. I chociaż nie był to mecz bezbłędny, każdy wskoczyłby za każdym w ogień. Dla mnie to mówi wszystko.
Pierwsze bramki w meczu padły po dużych błędach indywidualnych. - Jeden popełnił Kökcü, ale to podziałało na niego orzeźwiająco. Starał się grać na jeszcze większych obrotach. To dobry znak i duża w tym zasługa Slota. Ośmielają się myśleć z wyprzedzeniem, w tym na przykład obrońcy. W pierwszej połowie zdarzyło się kilka błędów w pressingu, ale widać, że kryje się za tym pomysł. To jest to, co lubię oglądać.
Komentarze (0)