Achraf El Bouchataoui jest dumny, że zadebiutował w Feyenoordzie. 21-letni pomocnik w meczu z Fortuną wszedł na boisko 12 minut przed końcem. - Długo i ciężko na to pracowałem. Jestem z tego debiutu bardzo zadowolony - mówił po meczu zawodnik.
- Robię to, co każdy piłkarz. Staram się rozwijać każdego dnia. Staram pokazać się na sesjach treningowych i w zeszłotygodniowym meczu towarzyskim. Myślę, że to mi się ostatnio udaje i dziś debiutem zostałem nagrodzony.
El Bouchataoui został poinformowany przez trenera, że "po prostu musi grać swoje, a przede wszystkim cieszyć się". I to się udało. - W momencie, gdy wychodzisz na boisko, zapominasz o wszystkim. To, czego chciałeś jako mały chłopiec. Wchodzisz, grasz, robisz swoje i bądź dumny z gry w tej koszulce.
W debiucie zawodnika Feyenoordu zabrakło jednej rzeczy: jego ojca na trybunach. - Odkąd skończyłem pięć lat, był na każdym treningu i meczu, nie miało znaczenia, o której godzinie i gdzie graliśmy. Zawsze był za mną. On wciąż wspiera mnie każdego dnia. "Staraj się, twoja szansa nadejdzie". Zawsze to powtarzał. Szkoda, że nie mógł być na trybunach z resztą przyjaciół i rodziny. Ale wiem, że oglądał i może być bardzo dumny ze swojego syna - podsumował El Bouchataoui.
Komentarze (0)