Eljero Elia w niedzielę w meczu z PSV zadebiutował oficjalnie w Feyenoordzie. Niestety, nie był to wymarzony debiut skrzydłowego. Portowcy przegrali 3-1.
- Przy wyniku 2-1 mieliśmy okazje do wyrównania, ale nie udało się - powiedział 28-latek.
Mimo, że wynik jest niezadowalający, Elia przestrzega, że nie można wyciągać zbyt wielkich wniosków po tym meczu.
- Jesteśmy wciąż punkt przed PSV. Dodatkowo, nie po jednym, a po dziesięciu meczach można oceniać, w jakiej dyspozycji jest zespół - dodaje m.in były gracz FC Twente i Juventusu.
Debiut w pierwszym zespole Feyenoordu poprzedziły dwa występy w rezerwach. - Czuję się w stu procentach gotowy - kontynuował swój komentarz dla oficjalnej strony.
Pierwszy występ w Eindhoven był tym bardziej rozczarowujący, że to właśnie Elia sprokurował rzut karny. Gospodarze zamienili go na trzecią bramkę. - Nie powinno być jedenastki, ale nie zamierzam teraz narzekać. Raz dostaje się rzut karny, a raz jest on dyktowany przeciwko tobie. Dzisiaj mieliśmy akurat pecha - podsumował.
Komentarze (0)