Orlando Engelaar w niedzielę stanie na przeciwko klubu, w którym wszystko się dla niego zaczęło. Pomocnik urodzony w Rotterdamie przyjedzie do rodzinnego miasta z Twente na mecz z Feyenoordem, gdzie w 1985 roku dołączył do Akademii.
- Wszystko zaczęło się dla mnie w wieku 7 lat w Feyenoordzie. Wciąż mieszkam w Rotterdamie, moja rodzina również. Wszyscy są za Feyenoordem, także na pewno będzie to fajne popołudnie - powiedział Engelaar w rozmowie z TC/Tubantia. Weteran nie może się doczekać meczu przeciwko swojemu byłemu klubowi.
- Zawsze miło jest grać na De Kuip. A motywacja będzie tym bardziej większa, że będzie to pierwszy mecz po przerwie zimowej - mówi Engelaar, który w przeszłości grał też m.in dla PSV i NAC Bredy.
Komentarze (0)