Hiszpania i Włochy rozpoczęły batalię o mistrzostwo Europy od remisu. W niedzielnej konfrontacji padł remis 1-1. Obie jedenastki swój pierwszy mecz w grupie zaczęli z dużym animuszem. Mimo, że pierwsza połowa o dziwo była dość nudna, to mogliśmy oglądać kilka okazji bramkowych. Ze strony Italii jako pierwszy poważny sygnał dał Andrea Pirlo, który celnie uderzył z rzutu wolnego z około dwudziestego metra.
Świetnie w bramce spisał się jednak Iker Casillas. Wynik z czasem otworzyć mogli jeszcze Marchisio i Motta, ale obaj przegrywali pojedynki z golkiperem Hiszpanii. Z drugiej strony najniebezpieczniejszy był Andres Iniesta. Pomocnik w 52. minucie otrzymał dobre podanie od Fabregasa, ale będąc już w polu karnym uderzył obok słupka. Chwilę potem mogliśmy zobaczyć pierwsze trafienie. Ale tylko mogliśmy. Wszystko zaczęło się od błędu Sergio Ramosa.
Piłkę przejął Balotelli, wbiegł na jedenasty metr i miał przed sobą już tylko Casillasa. Włoch jednak czekał zbyt długo z oddaniem strzału i wszystko wyjaśnił goniący go Ramos. W 61. Italia obejmuje prowadzenie. Pirlo doskonałym podaniem uruchamia Di Natale, ten wychodzi sam na sam z Casillasem i mierzonym strzałem umieszcza piłkę w siatce. Minęły trzy minuty a na tablicy świetlnej był już remis.
Precyzyjnym podaniem w pole karne popisuje się David Silva, do piłki dopada Fabregas i doprowadza do remisu. Po tym trafieniu gra wyglądała znacznie lepiej. Ale nadal brakowało wykończenia. W 75. minucie wyśmienitą okazję miał Torres. Ale napastnik Chelsea przekombinował, wypuszczając sobie za daleko piłkę i ostatecznie powstrzymał go Buffon.
Pięć minut przed końcem, Torres znów mógł ucieszyć swoich fanów. W tej sytuacji Hiszpan lobował bramkarza rywali, ale próba była zbyt mocna. Do końca nie zobaczyliśmy już bramek i szlagier grupy C zakończył się bądź co bądź sprawiedliwym wynikiem.
Hiszpania - Włochy 1:1 (0:0)
0:1 Di Natale 61'
1:1 Fabregas 64'
Chorwacja po pierwszej kolejce liderem w grupie C. Zwycięstwo nad Irlandią 1-3 i remis w spotkaniu Hiszpanii z Włochami (1-1) dało podopiecznym Slavena Bilica pierwsze miejsce. Chorwaci znakomicie weszli w spotkanie, obejmując prowadzenie już w trzeciej minucie. Doskonale zagrał Darijo Srna a Mario Mandzukić perfekcyjnym uderzeniem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Chorwaci mieli wszystko pod kontrolą i spokojnie oczekiwali swojej okazji.
Dość niespodziewanie w 19. minucie mieliśmy 1-1. Dośrodkowanie w pole karne, tam najlepiej odnajduje się Sean St Leder, który nie dał szans Pletikosie. Dalej spotkanie było wyrównane, ale obeszło się bez większych okazji bramkowych. Zespół z Bałkanów jednak udowodnił swoją przewagę na trzy minuty przed zejściem do szatni. Fatalnie zachowała się defensywa Zielonych, co wykorzystał Nikica Jelavic. Obóz Irlandii protestował z racji pozycji spalonej, ale sędzia Björn Kuipers uznał bramkę.
Tuż po przerwie Chorwacja zadała kolejny cios. Ponownie po uderzeniu główką, tym razem Mandzukić trafia w słupek, piłka następnie odbija się od pleców Givena i wpada do bramki. Śmiało można stwierdzić, że goście z Wysp stracili chyba najbardziej pechowo wszystkie bramki. Do końca drugiej połowy obie strony szukały jeszcze goli, ale ani jedna, ani druga drużyna nie potrafiła sforsować defensywy. Chorwacja dowozi pewne zwycięstwo i obejmuje prowadzenie w grupie.
Irlandia - Chorwacja 1:3 (1:2)
0:1 Mandzukić 3'
1:1 St Ledger 19'
1:2 Jelavić 43'
1:3 Mandzukić 49'
Komentarze (0)