Feyenoord w pierwszym domowym meczu w sezonie 2021-2022 pokonał Go Ahead Eagles 2-0. Dwie bramki w tym spotkaniu zdobył Bryan Linssen.
Spotkanie dla Feyenoordu nie rozpoczęło się najlepiej dla Feyenoordu, ale nie chodziło o stratę bramki, a o fakt, że już w 4. minucie z urazem z boiska zszedł Marcos Senesi. Argentyńczyk podał piłkę, bez kontaktu z zawodnikiem i upadł na ziemię. Od razu dokonano zmiany, a w jego miejsce wszedł Wouter Burger. Pierwszy kwadrans gry nie nie zachwycił nas niczym wyjątkowym, brakowało konkretnych akcji, chociaż to Feyenoord rzecz jasna był częściej przy piłce.
Co ciekawe w 22. minucie to goście mieli najlepszą sytuację, gdy piłkę poza linię chciał odprowadzić Burger, ale jeden z zawodników go przepchał i nagle zrobiła się z tego groźna okazja w polu karnym. Na szczęście, poza sporym zamieszaniem, nic z tego nie wynikło. Feyenoord wciąż przeważał i cierpliwie czekał na swoją okazję, podobnie jak przeciwnicy, którzy bronili się, ale czujnie czekali, żeby przeprowadzić kontratak.
28. minuta to już Burger i jego główka, którą kapitalnie obronił Warner Hahn. Obrońca mógł bardzo dobrze zrehabilitować się za poprzedni błąd. Po trzydziestu minutach dominacja Feyenoordu była widoczna chociażby w posiadaniu piłki, które wynosiło ponad 30%, ale brakowało ciągle najważniejszego, czyli bramek. 37. minuta to jedna z niewielu okazji GAE. Brouwers strzela, ale Pedersen na szczęście to zablokował.
W doliczonym czasie Feyenoord wypracował sobie dwie, trzy okazje, ale Orły jakoś z tego wyszły i nic dalej nie wpadło. Zwłaszcza Sinisterra mógł w końcu otworzyć worek z bramkami. Na przerwę zespoły zeszły przy bezbramkowym remisie. Druga połowa to od razu kolejna okazja Feyenoordu. Dośrodkowanie Pedersena wprost na nogę Tila, który znajdował się w polu karnym, ale uderzył wprost w Hahna, który wybił piłkę na rzut rożny.
Minuty płynęły, a Portowcy niemal cały czas przebywali pod bramką rywali. Ale nic a nic nie chciało wpaść. Feyenoord nie chciał tracić ani sekundy drugiej połowy i prowadził atak za atakiem, ale dosłownie brakowało wykończenia, ostatniego podania, celnego strzału. W 54. minucie Trauner główkuje po dobrym dośrodkowaniu, Feyenoord nadal naciska. Chwilę później znowu to samo. Tym razem Guus Til strzela z bliskiej odległości, ale tuż obok słupka.
Goście nie chcieli być gorsi i w 58. minucie świetna interwencja Bijlowa po dobrym strzale Berdena. To była kolejna chwila dla gości, chociaż nieliczna, ale znów groźna. Po godzinie gry się doczekaliśmy. Będący w dobrej formie Hahn popełnia błąd, wybijając piłkę przed siebie po strzale Sinisterry. Futbolówkę dobija Linssen i w końcu mamy 1-0!
W 67. minucie boisko opuszcza Jahanbakhsh, a w jego miejsce wchodzi Aursnes, dla którego jest to debiut na De Kuip. Z powodu tej zmiany Toornstra ponownie przeszedł na prawe skrzydło, podobnie jak przeciwko Willem II. 75. minuta to wyjście Pedersena sam na sam z Hahnem, ale Norweg oddał strzał wprost w bramkarza GAE.
W 84. minucie Burger fauluje i również upada na boisko, sygnalizując zmianę. Obrońca nie dał rady kontynuować spotkania. Na boisku zameldował się Ramon Hendriks.
88. minuta i Feyenoord w końcu ustala wynik. Cóż za genialny gol Linssena. Obsługuje go Toornstra, przechodzi kilkanaście metrów, mija kilku obrońców i kapitalnie strzela! Co za gol! A w doliczonym czasie napastnik mógł skompletować hattricka, ale jego próba zatrzymała się na słupku!
Więcej bramek nie padło i Feyenoord kontynuuje zwycięską passę!
Feyenoord - Go Ahead Eagles 2-0 (0-0)
60' Bryan Linssen 1-0
87' Bryan Linssen 2-0
Feyenoord: Bijlow; Pedersen, Trauner, Senesi (7' Burger - 85' Hendriks), Malacia; Toornstra, Kökcü, Til; Jahanbakhsh (67' Aursnes), Linssen, Sinisterra
Wyświetl ten post na Instagramie.
Komentarze (0)