SC Heerenveen

Eredivisie
Abe Lenstra Stadion

Nie

11.01

12:15

FC Twente

Eredivisie
De Kuip

Nie

21.12

14:30

1:1

Feyenoord 3-1 Panathinaikos FC

23.10.2025 22:55; DamianM, 0 komentarzy, Foto @ Feyenoord.nl / Źródło: FR12.nl

Feyenoord Rotterdam w czwartek wieczorem odniósł pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Europy, pokonując Panathinaikos FC 3:1. Mecz, który z powodu szalejącego nad Holandią sztormu „Benjamin” długo stał pod znakiem zapytania, ostatecznie doszedł do skutku – choć gra gospodarzy pozostawiała sporo do życzenia. Bramki Givairo Reada, Anisa Hadj Mousy i Cyle’a Larina wystarczyły jednak, by rozprawić się z wymagającym przeciwnikiem z Grecji.

Przez cały dzień nie było pewne, czy spotkanie w ogóle się odbędzie. Czy zagrają? A jeśli tak – o której? Najpierw mówiło się o 18:45, potem o 16:30… Ostatecznie, po wielu wahaniach, pierwszy gwizdek zabrzmiał o 21:00 w deszczowym, lecz jak zawsze kipiącym atmosferą De Kuip. Gdy tylko sędzia rozpoczął mecz, deszcz cudownie ustał – jakby natura sama chciała dopisać scenariusz do tej europejskiej nocy w Rotterdamie.

Pierwsze minuty należały do gospodarzy. Już w dziesiątej minucie Sem Steijn wyszedł na czystą pozycję i zdobył bramkę, jednak sędzia dopatrzył się spalonego. Feyenoord dominował, grał energicznie i z wiarą, lecz to Panathinaikos jako pierwszy trafił do siatki. W 28. minucie Karol Świderski wykorzystał zamieszanie w polu karnym i z bliska pokonał Timona Wellenreuthera. Niemiecki bramkarz jeszcze przed momentem obronił groźny strzał Kyriakopoulosa, ale wobec dobitki był już bezradny.

Kilka chwil później Wellenreuther ponownie uratował swój zespół, zatrzymując strzał Brazylijczyka Tetê. Feyenoord wyglądał na zaskoczonego i wyraźnie wybitego z rytmu – mimo prób Steijna i Valente piłka nie chciała wpaść do siatki. Gdy wydawało się, że gospodarze zejdą na przerwę z niekorzystnym wynikiem, niespodziewanie błysnął Givairo Read. Prawy obrońca, który wcześniej nie miał najlepszego meczu, w doliczonym czasie pierwszej połowy idealnie wykończył dośrodkowanie Aymena Slitiego. Piłka po odbiciu od słupka wpadła do bramki, a obie drużyny schodziły do szatni przy stanie 1:1.

Po przerwie trener Robin van Persie wprowadził do gry Oussamę Targhalline, lecz poziom meczu długo pozostawał przeciętny. Wydawało się, że żaden z zespołów nie ma pomysłu, jak przejąć inicjatywę. Wtedy jednak nadeszła chwila magii w wykonaniu Anisa Hadj Mousy. Skrzydłowy Feyenoordu, dotąd mało widoczny, popisał się serią finezyjnych zwodów, ośmieszył obrońcę Panathinaikosu i precyzyjnym strzałem dał gospodarzom prowadzenie 2:1.

Ten gol podziałał jak zastrzyk energii. Feyenoord nabrał pewności siebie, zyskał kontrolę nad meczem i momentami prezentował widowiskową grę. Ayase Ueda był o włos od zdobycia trzeciej bramki, a chwilę później arbiter Harm Osmers wskazał na punkt karny po zagraniu ręką obrońcy gości, Ingasona. Niemiecki sędzia został jednak wezwany do monitora VAR i po analizie anulował decyzję o rzucie karnym.

Mimo prowadzenia 2:1 Feyenoord nie mógł sobie pozwolić na chwilę nieuwagi. Na dziesięć minut przed końcem Pantović był bliski wyrównania, lecz gospodarze przetrwali napór. W doliczonym czasie gry przypieczętowali zwycięstwo – rezerwowy Cyle Larin wykorzystał dośrodkowanie Gijsa Smala i ustalił wynik na 3:1. Choć Kanadyjczyk najpierw źle przyjął piłkę, zdołał poprawić i z bliska wpakował ją do siatki – to jego premierowy gol w barwach Feyenoordu.

W końcówce bliski podwyższenia wyniku był jeszcze Leo Sauer, ale jego kontratak zakończył się niecelnym strzałem. Gdy zabrzmiał końcowy gwizdek, trybuny eksplodowały z radości. Feyenoord, po długim oczekiwaniu i w trudnych warunkach pogodowych, wreszcie mógł cieszyć się z pierwszej wygranej w Lidze Europy w tym sezonie. Kibice, którzy cierpliwie czekali na rozpoczęcie meczu, zostali sowicie wynagrodzeni – zarówno wynikiem, jak i emocjami. 

Komentarze (0)

Wyniki 17. kolejka

Gospodarz

Gość

Heracles Almelo

0 - 3

SC Heerenveen

Excelsior Rotterdam

2 - 1

PEC Zwolle

NEC Nijmegen

2 - 2

Ajax Amsterdam

NAC Breda

0 - 1

SC Telstar

FC Utrecht

1 - 2

PSV Eindhoven

Feyenoord Rotterdam

1 - 1

FC Twente

Go Ahead Eagles

1 - 1

FC Groningen

FC Volendam

? - ?

Sparta Rotterdam

Fortuna Sittard

? - ?

AZ Alkmaar

Zdjęcie Tygodnia

6-14 grudnia

Feyenoord w sobotni wieczór nie pozostawił żadnych złudzeń. Rotterdamski zespół pokonał PEC Zwolle aż 6:1.

Video

Feyenoord 6-1 PEC Zwolle

Ayase Ueda robi w Feyenoordzie furorę. Japoński napastnik w sobotni wieczór bez najmniejszych trudności znajdował drogę do bramki rywala.

Live chat

DamianM

Priske nie był aż takim mitomanem, zmieniał coś, próbował, pogubił się ale nie pierdolił aż takich kocopołów

Gość

Priske wynikami był gorszy niż van persie w lidze - ale nie wyglądała gra tak źle - nie było takiego chaosu jak jest obecnie i takiej dezorganizacji.

Gość

Raczej nie wzmocnienie a utrzymanie obecnej pozycji która już tak wysoka jak 2 miesiące temu nie jest.

DamianM

NO NIESTETY NIE BĘDZIE TO upadaek a wzmocnienie jego pozycji ten remis.

Gość

van Persie to upadek kultury zwycięstwa w klubie.

Gość

Poprostu on dostosuje swoje oczekiwania do swoich umiejętności - czyli będzie kazał nam się cieszyć z takich skandaliczych (choć wynik jest zajebisty biorąc pod uwagę jak graliśmy i że 1-5 powinno być w zasadzie i nikt nie miałby prawa narzekać że tak dużo) wyników jak dziś.

DamianM

No tak będzie, zobaczycie.

Gość

Dojdzie do tego że remis z jakimiś frajerami on przerobi na "sukcesy". I to jest normalne - jak jesteś trenerskim zerem to remis z przeciętną drużyną jest sukcesem.

Gość

Wellenreuther dał 1 punkt - bo mogło być 1-5.

DamianM

No grali w 10 i zremisowali. Nie zwolnią go, nie ma co nawet sie wysilac. On tym się uratował. Fakty.

Gość

patrzcie jak sie cieszy ościskuje broma - pierdolony nieudacznik.

Gość

kurfa mecz u siebie a gramy jak jakieś volendam - na własnej połowie zamknieci... coza czasy - udajemy dalej że jest ok.

DamianM

no to posade uratował robin, remis jak wygrana dla niego, będzie dumny z walki i pasji gry w 10. No to pozamiatane.

Gość

Patrzcie teraz po tym nieudanym rożny - wszyscy momentalnie wracają na włąsne pole karne - nikt nie pomyślał "ej, podpresujmy ich na ich polu karnym" - tu jest pies pogrzebany. Oni nawet nie chcą tak grać. Oni chcą truchtać. Taka jest prawda. Im się nie chce biegać.

Gość

i caly czas cofanie się do tyłu na włąsnej pole karne - ale "eksperci" dalej będą nam wmawiać że van persie kontynuuje prace Slota podczas gdy on wszystko w obronie robi 180 odwrotnie niż drużyna slota - dlatego jesteśmy dominowani przez prawie każdy zespół z którym gramy.

Gość

ueda pajac jepany - 2 bramki by mial gdyby umiał kopać prosto...

DamianM

niestety zremsiujemy to i będzie duma

Gość

Oczywiście nie kryją zupełnie nikogo - strategią jest stać we włąsnym polu karnym biernie i może się uda. Po co pokryć, po co podbiegać? po co tracić siły?

DamianM

niesamowite, że jest 1-1 dalej

Gość

Oni już nie tylko się cofają w pole karne ale i w ten mały prostokąt bramkowy - to jest ta van persia piłka ofensywna.

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.