Feyenoord jest o krok od sfinalizowania transferu Gaoussou Diarry. Klub z Rotterdamu osiągnął porozumienie z tureckim Istanbulsporem w sprawie kwoty odstępnego, która ma wynosić około 3,5 miliona euro. Skrzydłowy z Mali podpisze z Feyenoordem kilkuletni kontrakt i dołączy do zespołu prowadzonego przez Robina van Persiego po przejściu badań medycznych oraz uzyskaniu niezbędnego pozwolenia na pracę.
Historia Diarry jest niezwykle nietypowa i wzbudza duże zainteresowanie w holenderskich mediach. 22-letni Malijczyk zadebiutował w profesjonalnym futbolu dopiero w minionym sezonie. Wcześniej grał wyłącznie na ulicach i w meczach szkolnych. Do Turcji trafił nie z powodu piłki, ale w celach edukacyjnych. Podczas jednej z wewnątrzszkolnych rozgrywek strzelił siedem goli w meczu pokazowym przeciwko drużynie z niższej ligi. To wystarczyło, by zwrócić uwagę Istanbulsporu, który zaprosił go na testy. Tam przebił się do pierwszego zespołu i w debiutanckim sezonie zdobył aż piętnaście bramek w 33 meczach na drugim poziomie rozgrywkowym w Turcji.
Jego talent nie umknął także działaczom Feyenoordu. Jak opowiada analityk Voetbalpraat, Marciano Vink, wszystko zaczęło się od jednego nagrania:
– Dennis te Kloese (dyrektor generalny Feyenoordu – przyp. red.) dostał nagrania z jego grą i natychmiast przekazał je do działu skautingu. Wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem. Od razu zaczęli działać. Jestem bardzo ciekaw, jak to się potoczy – przyznał Vink.
Cała historia Diarry wzbudziła zdziwienie również u innych ekspertów. – Mówiąc brutalnie – on gra w piłkę dopiero od dwóch lat – zauważył prowadzący program, Vincent Schildkamp.
Vink dodał kontekst rodzinny: – Jego ojciec jest bankierem i pracuje w Turcji. Powiedział synowi, który grał wcześniej tylko rekreacyjnie, że zapisze go do jakiegoś klubu. Gaoussou zagrał w meczu testowym przeciwko ekipie z trzeciej ligi i zdobył siedem bramek. Wzięli go od razu.
Według Vinka Diarra to piłkarz o wyrazistych cechach:
– To typowy skrzydłowy z dryblingiem, ma dobry strzał, potrafi zdobywać bramki. W swoim pierwszym sezonie na prawdziwym boisku trawiastym – bo wcześniej grał tylko na ulicy – zrobił ogromne wrażenie.
Nie wszyscy jednak patrzą na ten transfer bezkrytycznie. Dziennikarz Algemeen Dagblad, Sjoerd Mossou, zwrócił uwagę na wysokość kwoty, jaką Feyenoord zdecydował się zapłacić: – 3,5 miliona euro za zawodnika z takim CV to jednak sporo. Musieli w nim dostrzec coś naprawdę wyjątkowego.
Schildkamp dodał, że to nie pierwszy przypadek, gdy Feyenoord inwestuje w piłkarza o specyficznych atutach. – O Anisie Hadj Moussie mówiono dokładnie to samo – że ma tak unikalne cechy, że warto zaryzykować – przypomniał.
Mossou podsumował: – Diarra także robi rzeczy, których rzadko się widzi. Cała ta historia jest po prostu niesamowita.
Komentarze (0)