Cheyenne van den Goorbergh (23), Maxime Bennink (24) i Pia Rijsdijk (29) to trzy kolejne już zawodniczki, które podpisały kontrakty z Feyenoordem i od przyszłego sezonu będą reprezentowały kobieca drużynę.
- Są to trzy kobiety z ogromnym doświadczeniem, zarówno w Eredivisie, jak i w najlepszych ligach zagranicznych. To, że teraz wybierają Feyenoord, jest wspaniałym faktem. Zawodniczki takie jak Cheyenne, Maxime i Pia to typ kobiet, które będą stanowić trzon zespołu - mówi Manon Melis, koordynator piłki nożnej kobiet w Feyenoordzie.
Van den Goorbergh ma na koncie ponad 100 meczów w Eredivisie w barwach FC Twente i PEC Zwolle. - Dla mnie to wielki krok do klubu, do którego chciałam zawsze trafić. I oczywiście wyzwanie, aby po raz pierwszy wystąpić w Eredivisie z tym zespołem. Ale myślę, że to będzie dobry sezon.
Bennink, podobnie, jak pierwsza Van den Goorbergh, przychodzi z PEC Zwolle. - Mamy niezłą mieszankę talentu i doświadczenia. Mam prawie 24 lata, więc myślę, że jest też dla mnie funkcja, która może inspirować młodszych graczy. Tak jak kiedyś inspirowałam się jako młoda dziewczyna. Często przejeżdżaliśmy obok De Kuip w drodze na wakacje do Zelandii, mówiłam wtedy, że chcę tam grać w piłkę nożną. To bardzo szczególne, że jestem teraz tak blisko tego.
Dla Rijsdijk, urodzonej i wychowanej w Rotterdamie, która po dwóch piłkarskich latach spędzonych w Niemczech, Norwegii i Włoszech wraca do ojczyzny, gra w Feyenoordzie jest spełnieniem marzeń. - Zawsze mówiłam, że wrócę do Holandii tylko do Feyenoordu. Kiedy więc nadeszła wiadomość o kobiecej drużynie, wiedziałam, gdzie chcę grać w przyszłym sezonie. Dobrze jest znowu być w domu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę dużo strzelała.
Komentarze (0)