Feyenoord jasno zakomunikował, że Anis Hadj Moussa tego lata nie opuści Rotterdamu. Trener Robin van Persie też zdążył już potwierdzić, że algierski skrzydłowy pozostanie w klubie na kolejny sezon. Do podobnych wniosków doszli również przedstawiciele Benfiki, którzy zakończyli starania o pozyskanie zawodnika.
Jak informuje portugalski dziennik sportowy Record, Feyenoord postanowił podnieść cenę wywoławczą za swojego zawodnika do 25 milionów euro, z możliwością otrzymania dodatkowych 5 milionów w formie bonusów. Oznacza to, że każdy potencjalny nabywca musi być gotów zapłacić łącznie aż 30 milionów euro. Po odejściu Igora Paixão klub nie zamierza sprzedawać kolejnego kluczowego gracza – chyba że pojawi się naprawdę wyjątkowa oferta.
W bieżącym oknie transferowym Feyenoord zarobił już około 100 milionów euro ze sprzedaży zawodników. Sytuacja ta stawia trenera Van Persiego przed niemałym wyzwaniem sportowym. Ewentualne odejście Hadj Mousy mogłoby poważnie zagrozić ambitnym planom zespołu na nadchodzący sezon. Aby dodatkowo podkreślić znaczenie skrzydłowego dla drużyny, szkoleniowiec rozpoczął zakrojone na szeroką skalę działania mające na celu zatrzymanie zawodnika w klubie. Jednym z takich gestów było powierzenie mu opaski kapitańskiej podczas sparingowego meczu z OGC Nice.
Benfica szuka alternatyw
Wysoka kwota żądana przez Feyenoord skłoniła Benfikę do wycofania się z negocjacji. Portugalski gigant skierował swoją uwagę na innych kandydatów do wzmocnienia prawego skrzydła. Trener Bruno Lage pilnie poszukuje nowego skrzydłowego, szczególnie po niepowodzeniu w sprawie Félixa oraz poważnej kontuzji Brumy, której ten doznał podczas meczu o Puchar Eusébio. Hadj Moussa był jednym z głównych kandydatów do transferu, jednak obecnie jego przejście do Lizbony można uznać za definitywnie wykluczone.
Komentarze (0)