Choć piłkarze Feyenoordu przebywają obecnie na wakacjach, w murach De Kuip praca wre. Dyrektor generalny Dennis te Kloese, menadżer techniczny Mark Ruijl, nowy trener Robin van Persie oraz dział skautingu intensywnie przygotowują się do wyjątkowo gorącego letniego okna transferowego. We wtorek dziennikarz Voetbal International, Martijn Krabbendam, szerzej omówił aktualną sytuację kadrową Feyenoordu, nawiązując do wcześniejszych doniesień z poniedziałku.
– Feyenoord analizuje naprawdę wiele różnych możliwości. I słusznie, bo klub wyciągnął wnioski z poprzedniego lata – rozpoczął Krabbendam. – Wtedy Hwang trafił do Rotterdamu zdecydowanie zbyt późno, przez co drużyna przez cały sezon musiała nadrabiać zaległości. To błąd, którego nie chcą już powtórzyć. Działania transferowe związane z takimi zawodnikami jak Steijn, Targhalline czy Moder pokazują, że klub już teraz chce być o krok do przodu. Mimo to Feyenoord nadal w dużej mierze uzależniony jest od tego, kto odejdzie.
Priorytety kadrowe: lewonożny stoper pilnie poszukiwany
Podczas analizy możliwego składu na sezon 2025/26, Krabbendam podkreślił, że największym priorytetem transferowym jest sprowadzenie lewonożnego środkowego obrońcy. – Zawodnicy grający lewą nogą na tej pozycji są niezwykle deficytowym towarem. Dlatego Feyenoord przyglądał się m.in. Watanabe. Rok temu Gent żądał za niego dziesięciu milionów euro – pytanie, ile udałoby się odzyskać z takiej inwestycji teraz. To zawodnik prawonożny, który potrafi grać po lewej stronie, ale i tak w idealnym scenariuszu klub chciałby pozyskać kogoś naturalnie lewonożnego – tłumaczy dziennikarz.
Co dalej z Nieuwkoopem i Stengsem?
Oprócz zawodników, którzy wzbudzili zainteresowanie dzięki dobrym występom, są też tacy, których klub chętnie by sprzedał. Krabbendam został zapytany o sytuację Barta Nieuwkoopa i Calvina Stengsa.
– Teoretycznie powinni zostać sprzedani, ale z tego co słyszę, na razie nie ma na nich żadnego konkretnego zainteresowania – wyjaśnił. – W przypadku Nieuwkoopa pojawia się dokładnie ten sam problem co na lewej stronie: zbyt wielu bocznych obrońców. Lotomba wraca chociażby do zdrowia, więc ktoś będzie musiał odejść.
Pieter Zwart dodaje, że sytuacja Stengsa komplikuje się również przez fiasko jego transferu zeszłego lata. – W przypadku Stengsa cień rzuca nieudane badanie medyczne, które storpedowało jego transfer. Potem miał kolejną kontuzję. Kluby będą się dwa razy zastanawiać, zanim złożą ofertę. U Nieuwkoopa też trudno jest przymknąć oko na jego podatność na urazy – mówi ekspert.
Przyszłość napastników: Ueda i konieczność wzmocnień
Zdaniem Krabbendama, latem do Feyenoordu powinien dołączyć nowy napastnik.
– W klubie wszyscy mają poczucie, że w Ayase Uedzie drzemie więcej potencjału, niż do tej pory pokazał. Czasami zagra coś naprawdę dobrego, jak w meczu z Twente, i wydaje się, że "zaskoczył", a potem znowu nic z tego nie wynika. Są wątpliwości, czy to zawodnik, na którym można opierać nowy sezon. Carranza nigdy nie będzie pierwszym wyborem na tej pozycji, więc nowy napastnik to konieczność – zaznaczył.
Kto numerem jeden w bramce?
Jedną z najbardziej niepewnych kwestii pozostaje obsada pozycji bramkarza. – Dzwoniłem do kilku osób, ale nikt nie potrafi powiedzieć czegoś konkretnego. Z tego, co słyszę, Feyenoord skłania się jednak ku temu, żeby postawić na Bijlowa jako pierwszego bramkarza. Ale nic nie zostało oficjalnie potwierdzone. Utrzymanie duetu Bijlow–Wellenreuther na kolejny sezon wydaje się jednak mało prawdopodobne – mówi Krabbendam.
Zwart zwraca uwagę na dodatkowy problem związany z częstymi kontuzjami Bijlowa. – Jeśli on ma być pierwszym bramkarzem, to trzeba mieć naprawdę dobrego zmiennika. W czasie nieobecności Bijlowa, Wellenreuther radził sobie nieźle – szczególnie jeśli chodzi o bronienie "na linii". Ale kiedy dostał więcej czasu gry, zaczął momentami podejmować bardzo dziwne decyzje.
Cel na sezon 2025/26: mistrzostwo kraju
W programie Rondje Feyenoord nie zabrakło też rozmowy o ambicjach klubu. Cel jest jasny – z nowym trenerem Robinem van Persiem Feyenoord chce powalczyć o mistrzostwo Holandii.
– To w pełni zgodne z duchem klubu. Trzeba otwarcie mówić o swoich ambicjach. Lepiej to niż wskazywać PSV jako faworyta. Trzeba postawić sobie poprzeczkę wysoko i odpowiednio do tego działać – uważa Zwart.
Krabbendam dodaje, że obecna sytuacja Feyenoordu może działać na jego korzyść. – Feyenoord prowadzi działania w różnych kierunkach, ale nie ma aż tylu problemów do rozwiązania co np. Ajax, który dostaje z wypożyczeń całą masę zawodników, z których większość nie pasuje do koncepcji. W dodatku sytuacja finansowa w Amsterdamie nie wygląda najlepiej. W Rotterdamie jest większa stabilność – i to trzeba teraz wykorzystać.
Komentarze (0)