Feyenoord wciąż zmaga się z problemem niewystarczającej skuteczności w ataku. Zdaniem Brama van Polena, Karima El Ahmadiego i Keessa Luijckxa, którzy omawiali sytuację w programie Voetbalpraat, obecny pierwszy wybór w ataku – Ayase Ueda – nie spełnia oczekiwań jako kluczowy strzelec drużyny. Po odpadnięciu w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów analitycy są zgodni, że klub z Rotterdamu potrzebuje nowej „dziewiątki”.
W kręgu zainteresowań od pewnego czasu znajduje się nazwisko Manfreda Ugalde. – Rozumiem, że chcą pozyskać takiego piłkarza – stwierdził El Ahmadi. – To zawodnik w typie, jaki lubi Van Persie: potrafi cofnąć się po piłkę, utrzymać ją i dzięki temu włączyć do gry środkowych pomocników. To profil, który naprawdę by im się przydał. Ueda, moim zdaniem, nie jest napastnikiem, który przez cały sezon będzie pierwszym wyborem Feyenoordu. Spodziewam się, że klub będzie chciał sprowadzić jeszcze jednego snajpera.
Van Polen podziela sceptycyzm wobec obecnego japońskiego napastnika.
– Ueda miał już sporo czasu, aby się wykazać, więc rozumiem, że szukają kogoś o podobnych cechach, ale jednocześnie bardziej bramkostrzelnego. Myślę, że w nadchodzących tygodniach Feyenoord będzie intensywnie działał na rynku transferowym, a wtedy może zrobić się ciekawie – ocenił.
Nie brakuje jednak wątpliwości co do tego, czy Ugalde faktycznie byłby wzmocnieniem.
– Moim zdaniem Ueda i Ugalde to podobny typ napastnika – zaznaczył Luijckx. – Ugalde nie jest zawodnikiem wyjątkowo dobrze utrzymującym się przy piłce. Mam nadzieję, że się mylę, bo inaczej to nie będzie krok naprzód. Ueda także nie jest wystarczająco silny w tym aspekcie. Obaj to typowi „box-spelers” – napastnicy, którzy przede wszystkim chcą znajdować się w polu karnym i strzelać gole.
Komentarze (0)