Trener Ronald Koeman zwycięstwem 5-1 nad SC Cambuur pożegnał się z De Kuip. Piłkarze rotterdamskiego zespołu zrobili różnicę przede wszystkim w drugiej połowie spotkania. Dzięki wygranej, drużyna zapewniła sobie drugie miejsce w Eredivisie i przyszłym sezonie może grać w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Przyjezdni z Leeuwarden już w czwartej minucie mieli wyborną okazję do wyjścia na prowadzenie. Wszystko zainicjował Elvis Manu, który dogrywał piłkę tuż sprzed końcowej linii. Po interwencji Kostasa Lamprou, futbolówka powoli zmierzała w kierunku bramki. W ostatniej chwili Janmaat niemal z linii ją wybił. Przez kolejne minuty to Feyenoord był przy głosie, ale zawodnicy często łapani byli na pozycji spalonej, co uniemożliwiało stworzenie konkretnych okazji.
W 15. minucie efektownie w polu karnym odnalazł się Daryl Janmaat, jednak reprezentant Holandii minimalnie spudłował. Sześć minut później wszyscy wstali ze swoich miejsc. Vilhena wbiegał w pole karne Cambuur i był zahaczany przez jednego z rywali. Wszyscy piłkarze, kibice i trenerzy Feyenoordu widzieli rzut karny, ale sędzia pokazał że nic nie było.
Chwilę potem w końcu doczekaliśmy się trafienia. Pellè dograł na 18. metr do Ruuda Vormera, który precyzyjnym strzałem po ziemi tuż przy słupku nie dał szans Zeinstrze. Piłkarze Ronalda Koemana nie odpuszczali, chociaż i przyjezdni też postraszyli. Szczególnie w 30. minucie, kiedy z 14. metrów uderzył Manu, piłka odbiła odbiła się po drodze od Indiego i minimalnie przeszła obok słupka.
Niespodziewanie tuż przed przerwą był już remis. Jody Lukoki świetnie ruszył na prawej stronie i dograł na 12. metr do wybiegającego zza obrońców Martijna Barto, który w sytuacji sam na sam pokonał Lamprou. Jesteśmy już przyzwyczajeni, że Feyenoord zdecydowanie lepiej wygląda w drugiej połowie. Nie inaczej było tym razem.
Już w trzeciej minucie, Kongolo efektownie zagrał do wbiegającego Pelle, Włoch zdołał oddać strzał, ale genialnie w bramce spisał się Reinstra. Minęła minuta a już było 2-1. Z rzutu rożnego dośrodkował Vormer, w polu karnym najwyżej wyskoczył Vilhena i piekielnie mocnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Wraz z wyjściem na prowadzenie, Portowcy mieli całkowitą przewagę.
Niestety, w niektórych sytuacjach brakowało dokładności. W 72. minucie Boetius wyszedł sam na sam z golkiperem gości, ale młokos przegrał ten pojedynek. Piłka wypadła na rzut rożny, po którym padła trzecia bramka. I znowu z rzutu rożnego piłkę dośrodkowuje Vormer, defensorów Cambuur przeskakuje Pelle i w swoim stylu podwyższa wynik.
W 77. minucie Boetius ponownie postraszył bramkarza beniaminka, ale znów okazał się on górą w tym pojedynku. Na pięć minut przed końcem, Feyenoord wyprowadził kontratak, w którym odnalazł się Pelle, ale Reinstra ponownie uratował swój zespół.
Dwie minuty później było już 4-1. Clasie znakomicie dograł do Vilheny, a ten oko w oko z bramkarzem Cambuur podwyższył na 4-1. Wisieńką na trocie był jednak gol Boetiusa, który padł już w 90. minucie. Skrzydłowy opanował piłkę, przymierzył i posłał ją w samo okienko bramki Cambuur. Znakomita bramka, na której zakończyła się niedzielna strzelanina. Feyenoord zostaje wicemistrzem Holandii i awansuje do kwalifikacji Ligi Mistrzów.
FEYENOORD 5-1 CAMBUUR
24’ 1-0 Vormer
42’ 1-1 Barto
49’ 2-1 Vilhena
72’ 3-1 Pellè
87’ 4-1 Vilhena
89’ 5-1 Boëtius
FEYENOORD: Lamprou; Janmaat (66’ Van Beek), De Vrij, Mathijsen, Martins Indi (46’ Boëtius), Kongolo; Clasie, Vilhena, Vormer; Schaken (78’ Nelom) i Pellè.
Komentarze (0)