Główny odpowiedzialny za murawę na De Kuip, Mario Spaans, spogląda z dumą na perfekcyjnie zieloną murawę, którą latem położono na stadionie Feyenoordu. Dla kibiców, którzy w czerwcu bawili się podczas koncertów zespołu DI-RECT, niewiele zapowiadało, że po muzycznym maratonie czeka stadion kompletna wymiana trawy. Jak się jednak okazało, decyzja o renowacji była nieunikniona - poprzednia murawa po trzech latach intensywnego użytkowania zwyczajnie dobiegła końca swojego cyklu.
- Dla widzów na stadionie czy przed telewizorami różnica pewnie była niewidoczna, a i zawodnicy nie mieli większych zastrzeżeń – opowiada Spaans w Feyenoord Magazine. – Ale w strukturze darni pojawiły się korzenie traw, których nie chcieliśmy. To naturalny proces: po kilku latach na boisku pojawia się tzw. trawa uliczna, niesiona przez wiatr albo ptaki. Robiliśmy wszystko, by utrzymać murawę w dobrym stanie, ale jej czas po prostu minął. Potrzebna była nowa.
W Feyenoordzie dbałość o detale nie kończy się na szatni, taktyce czy odżywianiu piłkarzy – standardy dotyczą również murawy. Spaans przyznaje, że sprostanie klubowym oczekiwaniom to spore wyzwanie:
- Chcemy mieć nawierzchnię idealnie dostosowaną do bardzo intensywnego futbolu. Dlatego używamy specjalnej mieszanki nasion, głównie angielskich życic trwałych. Dzięki nim trawa tworzy gęstą, równą powierzchnię. Zależy nam też, by korzenie były mocne – ale nie za mocne, bo murawę trzeba później zrolować i przenieść na De Kuip. To niezwykle precyzyjny proces.
Nowa murawa na stadionie powstała w wyniku niezwykłego, niemal laboratoryjnego przedsięwzięcia. Spaans zdradza, że tym razem nie zdecydowano się hodować trawy na standardowym podłożu producenta.
- Ziemia u producenta ma inną strukturę niż ta na De Kuip. Gdybyśmy jej nie dostosowali, mogłoby dojść do nadmiernego zagęszczenia gleby, przez co woda odpływałaby zbyt wolno. Z drugiej strony – zbyt luźna ziemia wprowadza za dużo powietrza i wtedy trawa nie oddycha równomiernie. Dlatego cały teren u dostawcy, Kuypers Graszoden, został obniżony o pięć centymetrów i ponownie wypełniony glebą identyczną jak nasza stadionowa.
To jednak nie wszystko. Jak podkreśla Spaans, również sposób pielęgnacji murawy u dostawcy był idealnie dopasowany do metod stosowanych w Rotterdamie.
- Zadbano o każdy szczegół – wszystko wykonywano dokładnie tak, jak my robimy to tutaj. Dzięki temu, gdy murawa została przeniesiona na De Kuip, mogliśmy od razu pracować na bardzo wysokim poziomie. Nie musieliśmy już usuwać nadmiaru materiału organicznego, jak w poprzednich latach. Efekt przeszedł nasze oczekiwania – nowa trawa była od pierwszego dnia znakomita.
Perfekcja monitorowana 24 godziny na dobę
Murawa na De Kuip jest dziś obserwowana bez przerwy – 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Kamery internetowe pozwalają Spaansowi i jego zespołowi śledzić każdy centymetr boiska, niezależnie od pory dnia.
- Na tym stadionie uprawia się sport na najwyższym poziomie i to czuć w każdym szczególe. Naszym celem jest perfekcja – minimum dziesięć na dziesięć. Nigdy mniej. Klub i stadion dają nam ku temu wszystkie możliwości, bo dla Feyenoordu i Stadion Feijenoord jakość murawy ma ogromne znaczenie.
Jak dodaje z dumą, efekty tej pracy są widoczne nie tylko w czasie meczów Eredivisie.
- To właśnie dzięki temu, że mamy tak świetną nawierzchnię, KNVB wybiera De Kuip na mecze reprezentacji, a finał Pucharu Holandii regularnie rozgrywany jest w Rotterdamie. To ogromna satysfakcja dla całego naszego zespołu.
Komentarze (0)