Giovanni van Bronckhorst jest rozczarowany faktem, że mecz z VVV Venlo się nie odbył. Po kilku minutach spotkanie zostało przerwane, po tym, jak zgasły jupitery. Po pół godzinie nie zdołano poradzić sobie z problemem i Bas Nijhuis postanowił anulować mecz.
- Pracujesz nas meczem i czekasz, aż się rozpocznie. Tak było, ale po kilku minutach był koniec. Pytanie brzmiało, czy powinniśmy dalej grać, widoczność już wtedy nie była najlepsza, byłoby ciemno szybko, więc nie było to możliwe - mówi Van Bronckhorst.
- Największym przegranym tego meczu jest publiczność. W dużej liczbie stawili się na stadionie, a po chwili zostali na nim w ciemnościach i nie obejrzeli meczu - dodał Gio.
Komentarze (0)