Wygrana 2-0 nad Spartą Rotterdam w meczu charytatywnym była najmniej ważnym element specjalnego wieczoru piłkarskiego, o czym mówił również Giovanni van Bronckhorst. Piłka nożna nie była najważniejsza - powiedział Gio po wczorajszej konfrontacji. - Ważniejsze było co innego: charytatywna pomoc jak i fakt, że odszedł największy piłkarz jakiego mieliśmy w Holandii - dodawał opiekun Feye.
Van Bronckhorst odnosił się do Johana Cruyffa, który zmarł w czwartek w wieku 68 lat. By upamiętnić legendarnego zawodnika, sędzia w 14. minucie zatrzymał mecz, a piłkarze, trenerzy i publiczność gromkimi brawami oddali hołd legendzie. - To był dobry moment, aby go uczcić - mówi dalej Van Bronckhorst. - Czternasta minuta i numer czternaście na koszulce zawsze będzie mi go przypominał - przyznał.
W samym meczu zadebiutowało trzech wychowanków. Rashaan Fernandes i Melvin Kingsale grali cały mecz, natomiast Nigel Robertha w 63. minucie zmienił Eljero Elię. - To pokazuje, że mamy dużo talentu w Akademii. Wszyscy trzej zagrali bez kompleksów. Rashaan na skrzydle pokazał, że ma potencjał, Melvin prawidłowo spisał się na boku defensywy. Nigel z kolei odegrał decydującą rolę przy rzucie karnym, który zamieniliśmy na 2-0. Dla nich gra na De Kuip była super sprawą i już teraz są bliżej pierwszego zespołu - podsumował Gio.
Komentarze (0)