John Goossens latem przeszedł z NEC Nijmegen do Feyenoordu. Ale kontuzja uniemożliwiła mu debiut w koszulce Portowców. Tymczasem pomocnik powoli wraca do zdrowia i ma nadzieję jak najszybciej zagrać w oficjalnym spotkaniu. – To było irytujące, gdy co tydzień patrzałem na grających kolegów siedząc na trybunach – mówi Goossens.
– Był to trudny okres z wieloma trudnymi chwilami. Każdy piłkarz chce grać co weekend. To jest największa motywacja, że muszę ciężko pracować i jak najszybciej wrócić. Trwało to dłużej, niż się spodziewałem. Liczę, że w poniedziałek odegram pierwsze minuty w Jong Feyenoord/Excelsior – przyznaje lewonożny Holender, który zdaje sobie sprawę, że wywalczenie miejsca w podstawowej jedenastce nie będzie łatwe.
– Mam nadzieję, że podczas treningów przekonam Ronalda Koemana do swoich umiejętności – mówi. Dzisiaj Feyenoord w Pucharze Holandii zmierzy się właśnie z byłym klubem Goossensa. – NEC znane jest z tego, że dobrze prezentuje się w meczach z najlepszymi. Tylko w tym sezonie nie jest to tak widoczne. I myślę, że nie jest to duże gorsze NEC od tego z poprzedniego sezonu. Stracili kilku dobrych piłkarzy, ale i też takich pozyskali, np. Geert Arend Roorda i Evander Sno. Będziemy musieli zagrać naprawdę dobrze – podsumował rekowalestent.
Komentarze (0)