Feyenoord zmierzył się w niedzielne popołudnie na wyjeździe z AZ – rywalem, który do tej pory okazał się najtrudniejszym przeciwnikiem w lidze. Drużyna Robina van Persiego musiała wznieść się na wyżyny swoich możliwości i ostatecznie zdołała wywalczyć remis. Sam trener został jednak zmuszony do pójścia na kompromisy w swojej filozofii gry – zauważył klubowy obserwator Mikos Gouka.
- Van Persie nieco odszedł od zasad, które deklarował po objęciu Feyenoordu – stwierdził Gouka w podcaście AD Voetbal. – Zapowiadał, że nie będzie uciekał się do gry na czas, że nie będzie stawiał wszystkiego na defensywę i że woli wygrywać 5:4 niż 1:0. Tymczasem przy prowadzeniu 2:3 zdecydował się na zmianę czysto defensywną – wpuścił Nieuwkoopa za Hadj-Moussę. Od tego momentu drużyna cofała się coraz głębiej, broniła w niskim bloku i konsekwentnie przedłużała grę. Paradoksalnie, to dokładnie te same zachowania, które Van Persie wcześniej wypominał Rogierowi Meijerowi, gdy ten prowadził NEC w meczu na De Kuip.
Według Gouki był to dla szkoleniowca ważny sygnał ostrzegawczy. - Widać, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej, kiedy to ty bronisz pozycji lidera i walczysz, by odskoczyć rywalom w tabeli. Wtedy zaczynasz myśleć: zdejmę zmęczonego napastnika, który nie wraca do obrony, a wstawię kogoś jak Nieuwkoop, kto może cały czas biegać i walczyć. To nie jest nielogiczne – tyle że tym razem skończyło się źle. Mecz zakończył się remisem 3:3, a Feyenoord dodatkowo został osłabiony czerwoną kartką.
Czerwona kartka Ahmedhodžicia
To prowadzi do postawy Anela Ahmedhodžicia, który w końcówce meczu otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Bośniak ma w tym zakresie pewną reputację. - To bez wątpienia wzmocnienie Feyenoordu i w wielu momentach prezentuje się znakomicie. Ale już w poprzednim spotkaniu z Heerenveen było widać jego ryzykowną grę: szybko złapał żółtą kartkę, potem ewidentnie przytrzymywał przeciwnika i brał udział w drobnej przepychance. Już wtedy mógł wylecieć. Teraz znów nie potrafił w porę zaciągnąć hamulca i efekt był identyczny – druga żółta, w konsekwencji czerwona.
Gouka zwrócił uwagę, że Ahmedhodžić musi jeszcze wyczuć granicę. - Być może w Premier League sędziowie pozwalali mu na więcej, ale w Eredivisie margines błędu jest mniejszy. W tej sytuacji konsekwencje są poważne: Feyenoord został zdziesiątkowany w końcówce meczu, stracił zwycięstwo, a teraz będzie musiał radzić sobie bez niego w kolejnym starciu z Groningen. Trauner wciąż jest niedostępny, a nie wiadomo, jak w meczu o dużą stawkę poradzi sobie Plug. Malcolm Jeng co prawda błysnął w zespole U21 i zdobył gola, ale czy już po tygodniu można go rzucać na głęboką wodę w Eredivisie? To nie jest wyjazd na Real Madryt, ale mecz wciąż zapowiada się jako wymagający.
- Czy ta druga kartka była w pełni zasłużona? To można jeszcze dyskutować. Ale niezależnie od tego, z perspektywy drużyny i Van Persiego konsekwencje pozostają te same.
Komentarze (0)