Zwycięstwo 1:0 nad FC Groningen miało dla Feyenoordu duże znaczenie. Porażka kilka dni wcześniej w wyjazdowym meczu z Bragą – a zwłaszcza decyzje personalne Robina van Persiego podjęte na to spotkanie – wywołały bowiem falę krytyki i pewne oznaki negatywnej atmosfery wokół klubu. Triumf w Groningen częściowo zatarł to wrażenie, ale mimo to dziennikarz Mikos Gouka w audycji AD Voetbal Podcast postanowił odnieść się jeszcze do słów trenera.
Podczas konferencji prasowej poprzedzającej ligowy mecz Van Persie skarżył się na pytania dziennikarzy: „Przy każdej konferencji pytaliście mnie, kiedy w końcu zagrają Borges i Tengstedt. A kiedy już dostali szansę, to też było źle.” Na te uwagi zareagował Gouka: „Rozbawiło mnie to. Konferencja prasowa nie służy przecież do tego, żeby cały czas wdawać się w polemiki. Poza tym, ja wcale nie słyszałem ciągłego: ‘Dlaczego oni nie grają?’. Padały raczej neutralne pytania w stylu: ‘Jak wygląda ich sytuacja?’. I nikt nigdy nie mówił: ‘Robin, wystaw wszystkich nowych naraz’. To jest nadinterpretacja.”
Według Gouki Van Persie mógł wprowadzić rezerwowych zupełnie inaczej.
„Gdyby Borges i Tengstedt zagrali choćby pół godziny, mielibyśmy już jakiś obraz ich przydatności. Trenerzy w pierwszych tygodniach sezonu zawsze podkreślają, że nowym zawodnikom potrzeba czasu, by się zaaklimatyzować. A jeśli w meczu z Bragą naraz wymieniasz siedmiu graczy, to oczywiste, że też wymaga to czasu i cierpliwości. Dlatego mam wrażenie, że dla Borges’a, Tengstedta i Diarry temat gry może być na razie zamknięty – bo przeciwko Groningen żaden z nich się już na boisku nie pojawił.”
Dziennikarz uważa również, że łatwo jest teraz zbyć piłkarzy argumentem: „Z Bragą niczego nie pokazali.” Ale – jak zaznacza – to nie do końca uczciwa ocena.
„Chciałbym zobaczyć choćby jednego z nich, np. tylko Borges’a, w normalnym, podstawowym składzie. Wtedy ocena byłaby bardziej miarodajna. A tak ich proces adaptacji się wydłuża. To powoduje wewnątrz klubu pewien niepokój, bo mówimy o zawodnikach, za których zapłacono sporo pieniędzy. Z drugiej strony – z tymi, którzy już grają regularnie, Feyenoord wciąż jest liderem ligi. A jeśli uda się pokonać Aston Villę, to w Lidze Europy sytuacja też szybko wróci na właściwe tory.”
Komentarze (0)