Feyenoord ogłosił swoje roczne dane w tym tygodniu. Według dziennikarza Mikosa Gouki, trudno jest wyciągnąć bezpośrednie wnioski z tych danych. Klub z Rotterdamu wykazuje kapitał własny na poziomie 14,9 miliona euro, w porównaniu do 40,5 miliona euro PSV i 226,4 miliona euro Ajaksu. Należy jednak zwrócić uwagę na kilka niuansów przy interpretacji tych liczb.
- Zawsze jest trudno porównywać te liczby. Feyenoord nie uzyskuje zbyt wiele ze swojego stadionu. Jednak wzrost kapitału własnego jest już imponujący. I choć nie jest on tak wysoki jak u konkurencji, to nie oznacza, że Feyenoord stoi na gorszej pozycji niż Ajax czy PSV. Dzięki zasobom, które posiadają, obecnie radzą sobie dobrze, głównie za sprawą środków z Ligi Mistrzów i sprzedaży - rozpoczyna Gouka w podcaście AD Voetbal.
Dla Feyenoordu kluczową kwestią jest, czy w nadchodzących oknach transferowych uda się ponownie osiągnąć znaczące zyski. Klub z Rotterdamu zainwestował 21 milionów euro w takich zawodników jak Anis Hadj Moussa, Julian Carranza, Chris Kevin-Nadje, Jeyland Mitchell, Plamen Andriejew, In-beom Hwang i Jordan Lotomba. Wcześniej, w poprzednich oknach transferowych, miliony zostały wydane na Ramiza Zerroukiego, Ayase Uedę i Lukę Ivanušeca.
Feyenoord musi przede wszystkim generować wartość na boisku, ale czy będzie to możliwe z zawodnikiem takim jak Ivanušec? Sprzedaż piłkarzy jest kluczowa dla wyników finansowych klubu. - Zainwestowano sporo, a pensje są wysokie. Jeśli zostanie na ławce, te inwestycje prawdopodobnie się nie zwrócą. Obecnie mają kilku takich zawodników na ławce, więc nie znajdują się w najlepszej sytuacji w tym aspekcie.
Dochody z Ligi Mistrzów są teraz naprawdę kluczowe
Z obecnością graczy takich jak David Hancko, Santiago Gimenez i Quinten Timber, wartość na boisku jest nadal wysoka. Dla trenera Briana Priske kluczowe jest też kontynuowanie rozwoju zawodników, w tym talentów takich jak Gjivai Zechiël i Antoni Milambo. Jeżeli wielomilionowe inwestycje nie przyniosą spodziewanych korzyści, przychody z Ligi Mistrzów i ze stadionu staną się jeszcze ważniejsze dla zachowania rentowności i rozwoju klubu.
- To będzie wyścig szczurów - powiedział Gouka o rywalizacji o miejsca w Lidze Mistrzów. - Wygląda na to, że wszyscy mają na uwadze Ligę Mistrzów, ale dostępne są tylko dwa miejsca, a może niedługo tylko jedno. Będzie to zacięta walka o ten drugi bilet, przy założeniu, że PSV z łatwością zdobędzie mistrzostwo ponownie w tym roku. Jeśli Feyenoord nie wykorzysta swojej szansy, wtedy sezon, dwa, będą jeszcze w porządku, ale później będą pojawiać się kłopoty. To dodaje pikanterii obecnemu sezonowi. W tle rozgrywają się również liczne kwestie finansowe.
Rotacja finansowa Feyenoordu jest niższa niż u konkurentów, ale klub wykazuje znaczący postęp. Mimo że Ajax i PSV mają lepsze finanse, Feyenoord notuje bardzo duże postępy. W sezonie 2021/2022 przychody wyniosły 87 milionów euro, a teraz wzrosły do 125,7 milionów euro. Należy jednak zauważyć, że ze względu na specjalną współpracę z firmą Castore, przychody z merchandisingu nie są wliczane do ogólnych danych sprzedażowych. Brytyjska firma odzieżowa zarządza całością merchandisingu, w tym zespołem pracującym w sklepach dla fanów. W efekcie przychody Feyenoordu z merchandisingu są niższe w porównaniu do innych klubów.
Obroty
PSV: 152,10 mln euro
Ajax: 152 miliony euro
Feyenoord: 125,70 milionów euro
Zysk po opodatkowaniu
PSV: 9,65 mln euro
Feyenoord: 9,50 miliona euro
Ajax: - 9,80 mln euro
Komentarze (0)