Feyenoord z dużą swobodą rozprawił się z PEC Zwolle, wygrywając w sobotni wieczór aż 6:1. Rotterdamski zespół bardzo szybko objął prowadzenie po trafieniu Ayase Uedy, a japoński napastnik później samodzielnie powiększył przewagę. Cztery gole Uedy oraz bramki Quintena Timbera i Caspra Tengstedta przesądziły o efektownym, jednostronnym widowisku.
– To był dla nas naprawdę bardzo dobry wieczór – mówi w rozmowie z ESPN Anis Hadj Moussa. – Jestem ogromnie dumny z drużyny, bo potrzebowaliśmy takiego zwycięstwa przed meczem z FCSB i przed spotkaniem z Ajaksem. Myślę, że dziś zagraliśmy świetnie przede wszystkim jako zespół. I to właśnie zrobiło różnicę.
Skrzydłowy nie szczędził również pochwał dla bohatera meczu, Ayase Uedy, który zdobył cztery bramki. – Ueda zaprezentował się dziś znakomicie. Jestem z niego bardzo dumny i naprawdę na to zasłużył, bo w każdym meczu daje z siebie wszystko. Bardzo ciężko na to pracuje – podkreślił.
Po Klassiekerze Hadj Moussa uda się do Maroka, gdzie rozpocznie zgrupowanie reprezentacji Algierii przed zbliżającym się Pucharem Narodów Afryki. – Na razie staram się o tym za dużo nie myśleć, bo przede mną jeszcze dwa spotkania w barwach Feyenoordu. Dopiero później przerzucę myśli na Puchar Narodów Afryki – zaznaczył.
Komentarze (0)