W rozmowie z ESPN obrońca Feyenoordu David Hancko wspomina szalony mecz w Manchesterze. Jego gol przyczynił się do historycznego comebacku.
Sinclair Bischop zapytał Słowaka, czy czuł się tak, jakby strzelił zwycięskiego gola: - Tak, oczywiście, dla mnie to oczywiście coś wyjątkowego. Kiedy byłem małym chłopcem, widziałem wiele meczów klubów na tym poziomie. Teraz to ja strzelam tutaj. Coś, czego naprawdę się nie spodziewałem. Byłem tak pochłonięty tą chwilą, że nigdy nie zapomnę tego momentu.
Słowak wspomina też sam mecz. - To było szaleństwo. Pierwsza połowa przebiegła tak, jak się spodziewaliśmy. Po przerwie padły szybko dwa gole, co mocno skomplikowało nam życie. Ale na koniec nagroda powędrowała do nas.
Według Hancko od zespołu żądano czegoś innego niż zwykle: - Próbowaliśmy czegoś innego. Może nie był to nasz zwykły plan bitwy, ale spróbowaliśmy, pokazaliśmy charakter i zaowocowało to remisem. Jestem ze wszystkich dumny.
Komentarze (0)