Dávid Hancko w rozmowie ze słowacką telewizją TA3 opowiedział, jak bliski był przenosin do Al Nassr. Obrońca Atlético Madryt, który latem opuścił Feyenoord, przyznał, że miał możliwość podpisania wyjątkowo lukratywnego kontraktu w Arabii Saudyjskiej.
- Al Nassr nie było moją pierwszą opcją, ponieważ zawsze chciałem kontynuować karierę w Europie. W poprzednich oknach transferowych rozmawiałem z trenerami i dyrektorami sportowymi różnych klubów, ale finalnie do transferu nigdy nie doszło. Tego lata pojawiła się tylko jedna konkretna propozycja – i była naprawdę niesamowita – zdradził Hancko.
– Nie będę kłamał, warunki finansowe tego kontraktu były oszałamiające. Jeśli porównałbym je z moją obecną umową, to aby zarobić taką samą kwotę, musiałbym grać w Atlético przez dwadzieścia lat.
Ostatecznie słowacki obrońca zdecydował się jednak na Hiszpanię. Atlético osiągnęło porozumienie z Feyenoordem w sprawie transferu, którego wartość – wraz z bonusami – wyniosła około 32 milionów euro.
- W pewnym momencie poczuliśmy, że coś w negocjacjach przestało się zgadzać. Wtedy mój agent skontaktował się z Atlético i dał im znać, że wciąż istnieje możliwość sprowadzenia mnie. Klub zareagował błyskawicznie – w ciągu półtora dnia zrobił to, czego przez półtora roku nie udało się doprowadzić do skutku – wspomina Hancko.
Udany początek w Hiszpanii i reprezentacji Słowacji
Po przenosinach do Madrytu Hancko szybko stał się jednym z ulubieńców kibiców. Niedawno został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu ligowego, a hiszpańscy fani i media określają go nawet mianem najlepszego transferu letniego okna. Także w reprezentacji Słowacji były gracz Feyenoordu odgrywa kluczową rolę. W eliminacjach mistrzostw świata zdobył bramkę w prestiżowym zwycięstwie 2:0 nad Niemcami, a kilka dni później ponownie wyszedł w podstawowym składzie i pomógł swojej drużynie w triumfie 1:0 nad Luksemburgiem.
Komentarze (0)