Latem 2022 roku wydawało się, że Quilindschy Hartman opuści Feyenoord i trafi na wypożyczenie do Excelsioru. Jednak trener Arne Slot postanowił zatrzymać młodego obrońcę, dostrzegając w nim ogromny potencjał. Sam zawodnik potwierdził to kilka miesięcy później w wywiadzie dla magazynu Hand in Hand, wydawanego przez FSV De Feijenoorder. Decyzja Slota okazała się trafna – Hartman szybko wywalczył miejsce w pierwszym składzie i stał się kluczowym zawodnikiem zespołu. Latem 2024 roku miał szansę na transfer do Chelsea, ale plany te pokrzyżowała poważna kontuzja kolana.
Teraz jednak wraca do gry! Po dziesięciu miesiącach przerwy ponownie jest do dyspozycji Feyenoordu, który przeżywa trudniejszy sezon niż w poprzednich latach. Hand in Hand ponownie porozmawiało z sympatycznym lewym obrońcą o jego powrocie, ambicjach na ten sezon, reprezentacji Holandii oraz zmianach w zespole.
Więcej kontuzji, więcej problemów
W porównaniu do poprzedniego sezonu, liczba kontuzji w Feyenoordzie znacząco wzrosła. Skąd może wynikać ten problem? Czy to efekt odejścia Rubena Peetersa?
— Kiedy do zespołu przychodzi nowy sztab i trener, często można zauważyć większą liczbę urazów, ponieważ zmienia się sposób prowadzenia treningów. Nie byłem obecny przez pierwsze sześć miesięcy sezonu, więc trudno mi to ocenić jednoznacznie. Myślę jednak, że sytuacja musi się poprawić. Na tym etapie sezonu powinniśmy mieć gotową, zdrową kadrę. Nie mam prostego rozwiązania, ale sztab nad tym pracuje. Przed nami intensywny okres i kluczowe mecze – musimy dobrze zarządzać obciążeniem i wrócić na właściwe tory. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach będę mógł regularnie występować.
Brak stabilności i gorsza gra Feyenoordu
Feyenoord w tym sezonie prezentuje się gorzej niż w poprzednim, a jego gra nie jest tak atrakcyjna. Co jest tego przyczyną?
— Masz pół godziny? (śmiech) Postaram się to ująć w skrócie. Odeszło kilku kluczowych zawodników – Geertruida, Wieffer, Minteh – a także kilka osób ze sztabu, które miały ogromny wpływ na nasz styl gry. Nie udało się znaleźć dla nich bezpośrednich zastępców. Teraz straciliśmy także Santiago Giméneza i wciąż nie mamy dla niego odpowiedniego następcy. Zarówno my, piłkarze, jak i sztab szkoleniowy, musimy spojrzeć w lustro i przyznać, że stać nas na więcej. Wiemy, że nasza gra powinna wyglądać lepiej, i staramy się nad tym pracować.
— Naszym celem na ten moment jest trzecie miejsce – musimy je utrzymać, bo inaczej sezon będzie można uznać za przeciętny. Nowi zawodnicy mają duży potencjał, ale potrzeba czasu, by zgrali się z zespołem i w pełni odnaleźli w naszej filozofii gry. Chcemy jak najszybciej wrócić na poziom, który pozwoli nam walczyć o dwa czołowe miejsca w tabeli.
Powrót do gry po kontuzji
Jakie to uczucie wrócić na boisko po tak długiej przerwie?
— Niesamowite! Mam w sobie mnóstwo energii, którą chcę przekazać zespołowi. Feyenoord może teraz skorzystać z tej świeżości – to coś, czego nam brakuje. Postaram się wnieść do gry więcej dynamiki i przekazać pozytywne nastawienie kolegom oraz kibicom.
Trudny początek drugiej połowy sezonu
Feyenoord nie walczy już o mistrzostwo. Czy ten sezon można już spisać na straty?
— Jeśli spojrzymy na tabelę i fakt, że miejsca 1 i 2 raczej nam uciekły, można to tak nazwać. Musimy jednak zrobić wszystko, by zająć trzecie miejsce – w przeciwnym razie ten sezon faktycznie będzie nieudany. Czujemy presję, ale to naturalna część sportu. Nie chodzi o to, by się nią stresować, ale by przekuć ją w dodatkową motywację.
— W moim ostatnim meczu przed kontuzją Feyenoord był w zupełnie innym miejscu. Teraz sytuacja wygląda trudniej, ale razem z drużyną postaram się ją poprawić.
Nowe twarze w drużynie
Santiago Giménez odszedł, a do zespołu dołączyli Carrillo i Targhalline. Jak oceniasz te transfery?
— Carrillo ma dopiero 18 lat, więc jego pełna adaptacja zajmie trochę czasu, ale dobrze mieć w drużynie utalentowanego zawodnika. Targhalline wydaje się pozytywnym człowiekiem, ale jeszcze nie miałem okazji z nim trenować (wywiad został przeprowadzony już jakiś czas temu, red.). Musimy poczekać, by zobaczyć, jak się wkomponuje w zespół.
Powrót do reprezentacji?
Czy wierzysz, że ponownie otrzymasz powołanie do reprezentacji Holandii?
— Mam taką nadzieję. Jeśli wrócę do pełni formy, powinienem mieć na to szansę. Na mojej pozycji nie ma teraz wielu alternatyw, więc jeśli pokażę się z dobrej strony, powinienem znaleźć się w kadrze. Moim celem jest gra na przyszłorocznych mistrzostwach świata – to mój najważniejszy punkt odniesienia.
Co sprawi, że ten sezon uznasz za udany?
— Dla mnie osobiście kluczowe jest to, by rozegrać jak najwięcej spotkań i czuć się w pełni zdrowym. Z perspektywy zespołu sukcesem byłoby zdobycie mistrzostwa lub bezpośrednia kwalifikacja do Ligi Mistrzów, ale obecnie musimy się skupić na utrzymaniu trzeciego miejsca. Jeśli uda nam się to osiągnąć, wciąż będziemy mieli szansę na Champions League poprzez eliminacje.
Komentarze (0)