W Feyenoordzie nie dzieje się dobrze, a wyniki tylko pogarszają tragiczną już sytuację klubu. Gazety, programy, podcasty. Feyenoord jest wszędzie krytykowany. Poniżej streszczamy kilka opinii.
- Jeśli nawet nie wygrywasz u siebie z Emmen, to jest naprawdę źle - mówi Sinclair Bischop z RTV Rijnmond. Jego kolega, który zasiadał też przy stole, Ruud van Os jest zdania, że to koniec Dicka Advocaata. - Koniec. Zdecydowanie. Advocaat nie trafia już do zawodników. Obecnie dwukrotnie pracował w Rotterdamie. Po raz pierwszy w Sparcie, to nie powiodło się. I wydaje się, że teraz stanie się to również w Feyenoordzie. Dennis van Eersel z tej samej stacji uważa, że coś musi się szybko zmienić w Feyenoordzie. - Zawodnicy muszą robić to, co chce trener, a jeśli Advocaat tego nie otrzymuje, moim zdaniem są tylko dwie opcje. Albo trener wyciąga wnioski i odchodzi. Albo zmienia graczy, którzy nie chcą grać tak, jak on chce. Nawet jeśli jest to pozornie najważniejszy gracz, jak Steven Berghuis. Stawka jest zbyt duża, by tak było dalej.
Hugo Borst żałuje kibiców Feyenoordu. Pisze to w swoim felietonie dla Algemeen Dagblad po meczu z FC Emmen. - Zespół Dicka Advocaata naprawdę ma kilku fajnych zawodników, ale ci faceci nie są zepchnięci do granic możliwości. Nie ma spójności. Nie ma radości. Obcokrajowcy nie chcą godzić się na obniżkę płacy, utalentowani młodzi nie są otoczeni przez piłkarzy takich jak Blind i Tadic, a gwiazda nie zgadza się ze swoim trenerem na ideę gry - dziennikarz odnosi się do Stevena Berghuisa. I dalej kontynuuje, tym razem o sprawach poza boiskowych. - Zarząd klubu. Był Cor Kieboom, był Jorien van den Herik. Bossowie. Bossowie zawodników. Za ich rządów klubu miał mnóstwo pieniędzy. Ich autorytet był niepodważalny. Byli częściowo odpowiedzialni za wygranie trofeów przez zespół. Cóż, a teraz...Ten film, gdzie klub prosi kibiców. Ta wręcz modlitwa. I nielubiany przez kibiców dyrektor generalny. Zwłaszcza jeśli jest już za późno. Po ADO Den Haag, Feyenoord jest najgorzej zarządzanym klubem w Holandii.
Zdaniem Kennetha Pereza dobrze by było, gdyby Feyenoord pozwolił Berghuisowi odejść. Steven nie jest w najlepszych relacjach z trenerem i podobno nie podoba mu się styl gry. - Szczerze mówiąc, jeśli kwota będzie słuszna, Feyenoord powinien pozwolić mu odejść - powiedział Perez ESPN. - Nawet jeśli dostaniesz tylko cztery lub dwa miliony. Jego pensja za mocno obciąża budżet. Oczywiście, ktoś mu to zaoferował, ale powinien odejść, jeżeli pojawi się okazja. Niezależnie od tego, że naprawdę jest graczem wysokiej jakości - dodaje. Zimą Feyenoord sprowadził Lucasa Pratto, podczas gdy klub ledwo wiąże koniec z końcem - Pratto jest jednym z najbardziej absurdalnych transferów, coś szalonego - podsumował.
Tymczasem dziennikarz Valentijn Driessen uderza w Feyenoord, że do kibiców zaapelował znienawidzony Koevermans. - Oprócz własnej analizy, że brakuje mu umiejętności i funkcjonalności, aby być dyrektorem Feyenoordu, jest w złym miejscu wśród kibiców. Dlatego komunikacyjnym błędem jest obsadzenie go w roli głównej w kampanii i przekazu do kibiców. I ten złowieszczy komunikat, że upadek Feyenoordu jest blisko. Jakby fani nie dostali wystarczająco dużo nędzy w tym pandemicznym czasie - komentuje Driessen.
Driessen zwraca uwagę, że Feyenoord nie tylko ma nadzieję, że kibice w dużej mierze zrezygnują ze zwrotów za karnety, ale także ma nadzieję, że w przyszłym sezonie zostaną sprzedane dziesiątki tysięcy biletów sezonowych. W takim przypadku wkrótce będzie to w sumie 30 milionów, które klub zyska za pośrednictwem kibiców. - Wiedz, że w sezonie 2009-2010 "Przyjaciele Feyenoordu" nabyli nie mniej niż 49% udziałów klubu za kwotę 32,6 mln euro. Teraz zarząd klubu prowadzi rozmowy z inwestorami na temat inwestycji w wysokości 130 milionów euro za znaczną część akcji. Koniec końców, główną rolę odgrywają kibice. Zaoferuj coś, zamiast błagać na kolanach za darmo. W ten sposób jest to wulgarne wykorzystywanie klubowej miłości. Żebrak Kovermans i Lucas Pratto do kolekcji. Skaut, który oceniał Argentyńczyka, został natychmiast wyrzucony przez dyrektora technicznego Franka Arnesena - podsumował dziennikarz.
Komentarze (1)
Norbi
Choć cisną się na usta słowa stanowcze, to krótko trzeba stwierdzić, że w klubie jest niezły bałagan i zdaje się chaos. Trzeba wszystko ponownie oczyścić i nie wprowadzać do klubu ludzi, którzy robią, taką nie miłą i nie odpowiednią atmosferę. Dziwię się zarządowi jak i prezydentowi klubu itp; bo albo jest ślepy i taki głupi, albo inni go dobrze robią w głupa, że dzieje się tak jak jest opisane. Nie będzie porządku i względnych relacji w klubie jak nie ma zaufania. Jest potrzebna totalna czystka, od zarządu po piłkarzy i nie ma co tu dyskutować.
Też bardzo słuszna wypowiedź Dennisa van Eersela: - Zawodnicy muszą robić to, co chce trener, a jeśli Advocaat tego nie otrzymuje, moim zdaniem są tylko dwie opcje. Albo trener wyciąga wnioski i odchodzi. Albo zmienia graczy, którzy nie chcą grać tak, jak on chce. Nawet jeśli jest to pozornie najważniejszy gracz, jak Steven Berghuis. Stawka jest zbyt duża, by tak było dalej.
Pytanie jest takie: Czy Dick potrafi zmienić graczy, uważanych za pozornie najważniejszych, bo jak widać to mu nie wychodzi. Facet, który ma "jaja", a widzi, że grunt pod nogami jest już śliski i nie idzie nic, to robi zmiany i stawia na innych mniej teoretycznie wartościowych zawodników, którzy właśnie mogą coś zmienić dostając swoją szansę gry, a przy tym ci uważani za tzw. filary w drużynie dostają lekcję pokory siadając na ławce, ale do tego trzeba mieć odwagę, której widać brakuje trenerowi i może reszcie sztabu, który ma współpracować z trenerem.
Osobiście czekam, żeby zarząd jaki cała reszta się przebudziła i w końcu zaczęła wykonywać swoje obowiązki jak należy, bo inaczej będzie bardzo źle, a fala krytyki jeszcze bardziej źle wpłynie na wszystkich w klubie.